5 września w Jeżowemdoszło do dramatycznego zderzenia dwóch samochodów osobowych – skody scali i skody octavii. Siła uderzenia była tak ogromna, że zginęły dwie osoby, w tym uwielbiana przez widzów dziennikarka. Teraz pojawiły się nowe ustalenia dotyczące kierowcy auta, którym podróżowała Stoparczyk.
Sekcja zwłok potwierdziła ogromną siłę uderzenia
Już 9 września w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie przeprowadzono sekcję zwłok ofiar. Jak ustalono, Katarzyna Stoparczyk zmarła w wyniku urazu wielonarządowego, a druga ofiara – w wyniku obrażeń czaszkowo-mózgowych. Co istotne, Stoparczyk miała zapięte pasy bezpieczeństwa, a mimo to jej ciało zostało wyrzucone z samochodu. Ten fakt wskazuje na potężną siłę uderzenia i sprawił, że śledczy jeszcze uważniej analizują przebieg tragedii.
Prokuratura bada każdy szczegół
Postępowanie prowadzone jest na podstawie art. 177 § 2 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Śledczy badają stan techniczny pojazdów, warunki drogowe, a także zachowanie kierowców. Szczególną uwagę zwraca fakt, że jeden z pojazdów poruszał się tuż przed wypadkiem z nietypowo niską prędkością. Policja apeluje do świadków i kierowców z wideorejestratorami o przekazywanie nagrań, które mogą okazać się kluczowe dla śledztwa.
Najnowsze informacje o kierowcy czarnej skody
Jak potwierdził prokurator Piotr Walkowicz w rozmowie z „Faktem”, kierowca samochodu, którym podróżowała Katarzyna Stoparczyk, przeżył i został już wypisany ze szpitala. Nie był spokrewniony z dziennikarką, co ucięło wcześniejsze spekulacje.
– Nie mam żadnej informacji, żeby on był spokrewniony z osobą, która poniosła w tym wypadku śmierć. Kierowca wyszedł już ze szpitala – przekazał prokurator.
Jego zeznania mogą okazać się jednym z najważniejszych elementów śledztwa. To właśnie on jako bezpośredni uczestnik zdarzenia będzie mógł pomóc odtworzyć dokładny przebieg tragedii.
Wciąż wiele pytań bez odpowiedzi
Śmierć Katarzyny Stoparczyk poruszyła nie tylko branżę medialną, ale i tysiące widzów, którzy kojarzyli ją z radiowych i telewizyjnych programów. Choć prokuratura intensywnie pracuje nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności, wiele kwestii wciąż pozostaje tajemnicą. Największe wątpliwości budzi fakt, że mimo przestrzegania zasad bezpieczeństwa dziennikarka nie miała szans na przeżycie.
Śledztwo trwa, a opinia publiczna wciąż czeka na odpowiedź na pytanie: co naprawdę wydarzyło się w Jeżowem i co doprowadziło do tego tragicznego finału?
To też może cię zainteresować: Karol Nawrocki zajmował się sprawami jego państwa. Jego żonę zajmowało wówczas to
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Czy Polacy obawiają się konfliktu. Najnowszy sondaż nie pozostawia złudzeń