Adam Sztaba jest wybitnym polskim kompozytorem, aranżerem, dyrygentem i pedagogiem na Uniwersytecie Muzycznym Chopina. Wykonał kawał świetnej roboty przy aranżacjach utworów, jakie mogliśmy usłyszeć podczas tegorocznego festiwalu w Opolu.
Jego świeże spojrzenie na klasykę mocno zirytowało ikonę wielkich polskich imprez muzycznych Marylę Rodowicz, którą wryło w ziemię z zaskoczenia, gdy okazało się, że nie jest zaproszona na tegoroczną edycję opolskiego festiwalu. Choć dyrektor artystyczny zrozumiale wyjaśnił, dlaczego jej repertuar nie wpasował się w formułę wydarzenia, piosenkarka postanowiła ocenić poszczególne koncerty, wykonania i...aranżację Adama Sztaby.
To właśnie wkład kompozytora w całość imprezy przyprawił Marylę o białą gorączkę. O co poszło?
Maryla, siedząc przed telewizorem, napawała się rockową częścią festiwalu, w której ikony polskiego rocka wykonywały swoje hity w klasyczny i znany wszystkim sposób. Każdy mógł odśpiewać znane na pamięć wersy i melodię, którą po prostu słyszy się w głowie.
Artystka zachwycała się również obecną na imprezie publicznością, która udowodniła, że kocha klasyczne, stare hity, zna je i potrafi zaśpiewać. To, co Maryla Rodowicz napisała na temat aranżacji Adama Sztaby, podzieliło internautów.
Jedni przyklaskiwali Maryli w komentarzach, przyznając jej rację, jednak w innych częściach mediów społecznościowych pojawiło się mnóstwo pochwał dla twórczości i pracy dyrygenta. Teraz media donoszą, że sam zainteresowany postanowił oddać Maryli "szturchańca", wskazując batutą na pewien koncert i wykonanie Maryli pewnej klasycznej piosenki w aranżacji samego Sztaby.
- Mało się dziś wymaga od artystów, skoro niektórzy liczyli na to, że wybitni polscy wokaliści i snajperska orkiestra odtworzy wiernie oryginalne aranżacje sprzed 40 lat. Tamte nagrania są i zawsze będą, a ja szukam w tych piosenkach nowych emocji w zderzeniu ze współczesnym wykonawcą. A to, czy moje spojrzenie przypadnie komuś do gustu, jest złożoną sprawą związaną z wrażliwością, smakiem i edukacją muzyczną – oznajmiła Adam Sztaba.
Przypomniał też Maryli, jak ochoczo wykonała piosenkę na koncercie poświęconym pamięci Agnieszki Osieckiej w 1997 roku w Opolu — A Maryli przypomnę epizod z koncertu „Zielono mi” na festiwalu opolskim, na którym wykonała nie bez radości utwór „Nie ma jak pompa” w mojej „połamanej” aranżacji. Najwyraźniej wtedy można było „majstrować przy klasykach”.
źródło: YouTube/ tomzuk
Co o tym sądzicie?
Nie przegap: Są najnowsze wieści w sprawie stanu zdrowia księżnej Kate. Jak się teraz czuje