Do incydentu doszło zaledwie kilka dni po tym, jak zobligował się do wytężonej pracy nad połączeniem podzielonego narodu po reelekcji.
Ochroniarze 44-latka zostali zmuszeni do rozłożenia specyficznego parasola zabezpieczającego, aby ochraniać go przed lecącymi owocami.
Reelekt Macron udawał, że incydent nie zrobił na nim wrażenia
Wyświetl ten post na Instagramie
Około sześciu niewielkich owoców koktajlowych umieszczonych w czymś, co wyglądało jak niebieska plastikowa torba, przemknęło nad głową reelekta prezydenta Francji i odbiło się od ramion dwóch mężczyzn blisko niego. Sam Macron wyglądał, jakby nie przejął się incydentem, tak długo jak ktoś z tłumu nie wykrzyknął „pocisk”, a ochroniarze unieśli ręce nad głowę prezydenta, żeby go osłonić.
Ktoś potem wyciągnął czarny parasol, aby zasłonić Macrona, a jego obstawa doprowadziła go pod parasol na pobliskim straganie. Choć zajście było niewielkie, przypominało o trudnościach związanych z absolutną ochroną prezydenta, który lubi zanurzać się w tłumie, nawet w rejonach, które mogą być dla niego nieprzyjazne.
W czerwcu 2021 został mu wymierzony policzek przez mężczyznę w czasie pozdrawiania mieszkańców w trakcie jednej z podróży. Urzędnicy Elysee zaznaczyli, że audiencja w Cergy-Pointoise była nacechowana życzliwą atmosferą, z olbrzymią duchotą wywołaną przez ludzi starających się dostać jak najbliżej prezydenta.
Wyświetl ten post na Instagramie
„W najbiedniejszych dzielnicach, czy to w miastach, czy na obszarach wiejskich, naprawdę musimy stworzyć warunki dla rzeczywistej i skutecznej równości szans” – stwierdził Macron w czasie odwiedzin.
O tym się mówi: Rosyjskie składy paliw w płomieniach. Czy to kara za zbrodnie na ludzkości