Jak przypomina portal "Jastrząb Post", prezydent Andrzej Duda stara się okazać jak największe wsparcie ukraińskiemu prezydentowi, Wołodymyrowi Zełenskiemu. Okazuje się, że obaj przywódcy dzwonią do siebie każdego dnia. Czego dotyczą ich rozmowy?

Rozmowy prezydentów Polski i Ukrainy

Prezydent Andrzej Duda pełni urząd prezydenta już drugą kadencję. Z całą pewnością jednym z największych wyzwań do tej pory była epidemia koronawirusa. Teraz kolejnym stała się rosyjska agresja na Ukrainę. Prezydent Duda pozostaje w stałym kontakcie z przywódcą Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.

Zełenski postanowił pozostać w Ukraienie, choć proponowano mu ewakuację z ogarniętego wojną kraju. Polski prezydent odwiedził kilka dni temu granicę polsko-ukraińską, którą przekraczają miliony Ukraińców szukających ucieczki przed wojną. Duda miał okazję zobaczyć, jak wielkie serce okazali uchodźcom nasi rodacy i przedstawiciele innych nacji.

Prezydent Duda zdradził, że po tej wizycie w Korczowej poprosił Zełenskiego, żeby "powiedział swoim Chłopakom, że mogą spokojnie walczyć. Ich Rodziny są u nas bezpieczne". Zełenski przyznał, że traktuje prezydenta Andrzeja Dudę i jego żonę Agatę, jako swoich przyjaciół i podziękował za wsparcie, jakie okazują Ukraińcom.

Wyjątkowa przyjaźń

Prezydent Duda potwierdził swoje przyjazne relacje z Wołodymyrem Zełenskim i ich codzienne rozmowy. Zdradził, że chce mieć jak najprawdziwsze informacje na temat tego, co dzieje się na Ukrainie.

Jak przyznał Andrzej Duda, stara się dzwonić raczej w godzinach wieczornych. Rozmawiają o poczynionych postępach, o stratach, o tym, co stanowi największe wyzwanie i jakie obszary wymagają wsparcia.

Spodziewaliście się tak dobrych relacji naszego prezydenta z przywódcą Ukrainy?

To też może cię zainteresować: Eksperci nie kryją obaw i wytykają rządowi poważny błąd w zarządzaniu kryzysem migracyjnym. O czym mowa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Związek Kasi Cichopek i Marcina Hakiela to już przeszłość. Aktorka i tancerz wydali specjalne oświadczenie

O tym się mówi: Ukraińska blogerka, która przeżyła w szpitalu w Mariupolu, urodziła. Rosyjskie trolle internetowe zalewają ją falą krytyki