Rosja wcześniej twierdziła, że ​​bombardowanie kliniki położniczej nigdy nie miało miejsca i że protest był „żałosny”.

Media społecznościowe blokują rosyjskie doniesienia o prawdziwej tożsamości słynnej blondynki ze szpitala w Mariupolu

Rosja twierdzi, że kobieta w ciąży, która stała się bohaterką ataku na klinikę położniczą w objętym wojną ukraińskim mieście Mariupol, była tak naprawdę aktorką kryzysową. W czwartek ambasada rosyjska w Wielkiej Brytanii umieściła na Twitterze zdjęcie kobiety, której wizerunek był szeroko rozpowszechniony po środowym zamachu, młodej blondynki, kobiety będącej w zaawansowanej ciąży, ubranej w piżamę z poranioną twarzą. Sugerowano, iż w rzeczywistości odgrywała tam niezaprzeczalną rolę aktorską.

Kobieta została rozpoznana w sprawozdaniach medialnych jako blogerka Marianna Podgurskaja. Ambasada nie napomknęła, że ​​mnóstwo innych fotoreporterów także zrobiło takie zdjęcia Mariannie, gdy opuszczała placówkę położniczą.

Marianna, o której mówi się, iż była szykanowana w Internecie po poświadczeniach ambasady, ponoć wydała na świat córeczkę.

Wygłaszając w czwartek przemówienie po niefortunnych dyskusjach z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy, Siergiej Ławrow oznajmił, że Rosja nie dokonała nalotu na szpital i zarzut zbombardowania placówki, przez wielu uznanego za zbrodnię wojenną.

O tym się mówi: Książę Harry zaniepokoił wszystkich. Wszystko przez jego postawę u boku żony. Co się stało

Zerknij tutaj: Adriana Kalska opowiedziała o rozstaniu z Mikołajem Roznerskim. Zdradziła, kto jest dla niej największym wsparciem w trudnych chwilach