Gwiazda muzyczna Witold Paszt odszedł 18 lutego bieżącego roku. Było to ogromne zaskoczenie dla wielbicieli jego twórczości, jego rodziny i najbliższych przyjaciół. Media obiegła informacja, która wprost rozdziera serce. Maleńka dwuletnia wnuczka zmarłego artysty wciąż go woła i szuka.
"Więc tłumaczę jej, że… Śpi spokojnie"
Wyświetl ten post na Instagramie
Nie jest tajemnicą, że dzieci kochane przez dziadków przywiązują się do nich prawie tak samo jak do własnych rodziców.
Rola babci i dziadka w życiu dziecka jest niezwykle ważna, gdyż podczas kontaktu ze starszym pokoleniem dzieci nabierają innych doświadczeń, niż przy rodzicach, są uczone wartości i szacunku do osób starszych w naturalny sposób przez obserwację własnych rodziców i powielanie ich zachowania.
Gdy zabraknie babci i dziadka w życiu dziecka, jest to dla niego bardzo gwałtowna zmiana, którą ciężko jest zrozumieć. Przechodzi to właśnie dwuletnia wnuczka zmarłego Witolda Paszta Nadia.
Wyświetl ten post na Instagramie
W wielu wywiadach i wypowiedziach artysty mogliśmy usłyszeć, że był on bardzo mocno związany ze swoimi wnuczęta mi 12-letnim Maćkiem i dwuletnią Nadią.
Wyświetl ten post na Instagramie
Dziadzio Witold każdego dnia grywał małej Nadii przed snem piosenkę "Moon River" na harmonijce. Teraz dziewczynka poszukuje dziadka, prosi o wykonanie telefonu do niego, niezwykle mocno przeżywa jego nieobecność.
Wyświetl ten post na Instagramie
O emocjach i zachowaniu Nadii opowiedział jej tato, zięć zmarłego artysty - Od rana cichy głosik woła dziadka i podsuwa telefon, żeby do niego zadzwonić. Więc tłumaczę jej, że… Śpi spokojnie. W lepszym miejscu. A nam pozostaje jedynie tak bardzo, bardzo tęsknić - opowiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Nie przegap: Zbadano przepowiednię Baby Vangi o "sześciu dwójkach". Co nas czeka w związku z mistyczną datą
Zerknij tutaj: Niepokojące zapowiedzi generała Waldemara Skrzypczaka. Wojskowy prognozuje kolejny krok Rosji. To złe wiadomości dla Polski