W czwartek, po uważanej za skandaliczną decyzji Trybunału Konstytucyjnego w uznaniu za niekonstytucyjną przesłanki do przerwania ciąży z powodu ciężkich uszkodzeń płodu, czyli powodów embriopatologicznych na ulice polskich miast wylała się fala protestów oburzonych kobiet, ale nie tylko.
W Strajku Kobiet biorą bowiem udział również wspierający prawo kobiet do legalnego przerwania ciąży z tych przyczyn mężczyźni, a często również osoby starsze. Protesty regularnie, codziennie odbywają się w ponad 60 miastach Polski, a dołączają do tej grupy kolejne.
Wśród haseł, które można znaleźć na transparentach i usłyszeć dobiegające z tłumu są takie, którym daleko do parlamentarności. Jest to jednak wyraz często uzasadnionego gniewu. W poniedziałek na ulicach miast skandowanego do słynnego utworu Erica Prydza „Call On Me” słynne dwa słowa, które w dobitny sposób wyrażają chęć usunięcia Prawa i Sprawiedliwości z polityki, a na wielu banerach można zauważyć uznane za bardzo mocne, ale sztandarowe dla akcji słowo na W. Jerzy Bralczyk, jeden z najbardziej znanych językoznawców uznał je za wysoce szkodliwe.
Profesor Jerzy Bralczyk przeciwny brzydkim wyrazom podczas Strajku Kobiet. Jerzy Owsiak oburzony taką postawą, pyta „gdzie pan był”
„Raczej szkodzi tym protestom, niż pomaga. [...] Sugeruje, że protestującym nie tyle chodzi o konkretną sprawę, ile o usunięcie tych, których, usunąć chcą – prawdopodobnie rządu, obecnych ustawodawców albo kogoś innego" – przekonuje w rozmowie z portalem naTemat Jerzy Bralczyk, cytowany przez Teleshow WP.
Na słowa Jerzego Bralczyka natychmiast zareagował Jerzy Owsiak, który rozumie wściekłość i oburzenie kobiet. Jego zdaniem, kobietom w Polsce nie pozostało nic innego, jak właśnie w taki sposób wyrazić swoje uczucia względem władzy.
Szef WOŚP odniósł się również do sytuacji z Joanną Lichocką w Sejmie (sprawa słynnego środkowego palca pokazanego w trakcie głosowania nad wynoszącą 2 miliardy złotych dotacją dla mediów publicznych).
Jerzy Owsiak postanowił w mocny sposób odnieść się do słów językoznawcy na Facebooku.
„Pan profesor Bralczyk stwierdził, że słowo - hasło WYPIER...Ć nie służy dobrze manifestacjom. Mówiąc krótko a może by słowo PRECZ, WYNOCHA a może MAMY WAS DOSYĆ. No więc nie - słowo hasło WYPIER...Ć jest jedynym dzisiaj zrozumiałym poleceniem wobec ludzi, którzy zdemontowali Polskę i fundamenty państwa! Gdzie Pan był Panie profesorze, kiedy posłanka PiS Joanna Lichocka pokazała fu**a w Sejmie? Gdzie Pan był, kiedy sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz wyzywała i lżyła profesora Bartoszewskiego czy pana Stanisławskiego” – pyta oburzony Jerzy Owsiak.
Internauci w większości popierają słowa Jerzego Owsiaka, a także używanie tego uznawanego za wulgarne słowa. Tłumaczą, że „grzecznie już było, a to słowo jest krótkie, treściwe i wyraża to, co czują i czego chcą kobiety w Polsce”.
„Jak znam historię świata, tak nie kojarzę by jakąkolwiek, nawet najmniejszą rewolucję wygrali profesorowie swoimi stylistycznie wspaniałymi elaboratami. Brawo Jurek!” – pisze jeden z komentatorów.
fot. Youtube @Nienieodpowiedzialni
Jak informował portal "Życie": JAK BĘDZIE PRZEBIEGAĆ TEGOROCZNE WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH? CZY ZADUSZKI BĘDĄ DNIEM WOLNYM OD PRACY? POLACY SZYKUJĄ SIĘ NA 1 LISTOPADA W CZERWONEJ STREFIE
Portal "Życie PL" pisał również: EKSPERCI PRZEWIDUJĄ OGROMNE NIESZCZĘŚCIE, KTÓRE MA WYDARZYĆ SIĘ NIEBAWEM. NIEKTÓRE OSOBY SĄ PRZEKONANE, ŻE TEN DZIEŃ BĘDZIE KOŃCEM ŚWIATA. O CO CHODZI