Jak podaje "Lelum", nowa ramówka Telewizji Popsliej obejmowac będzie obowiązkowe transmisje mszy świętych, nabożeństw, oraz programów katolickich. Jacek Kurski podpisał już umowę z biskupami.

Czy warto iść do kościoła, czy wystarczy obejrzeć nabożeństwo w telewizji

Z socjologicznego punktu widzenia, ludzie w większości zdrowych emocjonalnie przypadków dążą do relacji z innymi. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż to leży w ludzkiej naturze. Izolacja powoduje szereg niedogodności i narastające poczucie dyskomfortu. Gdy taka sytuacja trwa zbyt długo, może dojść do różnych zaburzeń, łącznie z zamknięciem się na innych, czy wytwarzaniem swoich własnych towarzyszy w głowie lub z różnych przedmiotów.

YT

Oczywiście nie musi do tego dojść, jednak wielokrotnie się przekonaliśmy, że izolacja od społeczeństwa nie wychodzi nam na zdobre. Narodowa przymusowa kwarantanna niestety wymusiła na nas izolację, a jedyną alternatywą stał się internet i jego dobrodziejstwa w postaci mediów społecznościowych, czy możliwości komunikowania się z innymi na żywo.

Instytucje przeszły do pracy zdalnej, całkowicie odsuwając się od ludzi, stacje telewizyjne emitowały programy z pustych pomieszczeń studyjnych, a goście nadawali z własnych domów. W sieci hitami stały się zdjęcia pustych kościołów, w ławkach zdjęcia parafian i nieborak ksiądz mówiący do pustej przestrzeni. Nie chcijmy takich rozwiązań.

Jacek Kurski podpisał umowę na emisję mszy świętych i programów katolickich, jednak nikt nie każe nam pozostać w domu przed telewizorem. Uczestnictwo we mszy świętej bez obecności w świątyni nie jest uczestnictwem pełnym według wielu duchownych, jednak nie dyskredytują oni sytuacji wyjątkowych, w których wierny nie miał innego wyjścia. Pamiętajmy jednak, że miłość mieści się w człowieku, nie w urządzeniu.

O tym się mówi: Bulwersujące doniesienia pacjentów polskich szpitali. Władze placówek rozkładają ręce

Zerknij: Koronawirus w znanej sieci sklepów. Gdzie wykryto wirusa i czy to będzie kolejne ognisko koronawirusa