Jak podaje "biznes.radiozet.pl", przez siedem minionych lat temat emerytur rocznika 1953, to temat zostawiony na uboczu bez rozstrzygnięcia. Dwa projekty regulujące tę sytuację - rządowy i senacki, są składową nowe odsłony umowy o emeryturach i rentach z FUS.

Emerytury z zakładu ubezpieczeń społecznych dla osób z rocznika 1953

YT

Mimo faktu, projekty rozpatrywane były wspólnie przez rząd i senat, główną propozycją stała się ta przedstawiona przez rząd. Proponowana nowelizacja, pozwala uzyskać prawa do świadczenia emerytalnego, bez wdrażania mechanizmu pomniejszenia jej podstawy o sumę kwot pobranych świadczeń we wcześniejszych okresach.

Rozwiązanie to dotyczy osób ubezpieczonych z rocznika 1953, które z wnioskiem wystąpią pierwszy raz oraz te osoby, które występowały do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przyznanie prawa do emerytury powszechnej przed wydaniem wyroku przez TK.

Istotną informacją jest uzasadnienie do projektu proponowanej przez rząd nowelizacji. Wskazuje się w nim, że wcześniejsze roczniki 1949 - 1952, miały odpowiednią wiedzę, a także odpowiednią ilość czasu na to, przygotować się do wprowadzonych zmian.

Nowelizacja przewiduje także powtórne przeliczenie renty rodzinnej, zwrócenie osobom ubezpieczonym różnicy, jaka zaistniała pomiędzy pobieraną dotychczas emeryturą, a tym świadczeniem, które powinno być wypłacane.

Przewidziane jest także umorzenie wszelkich postępowań dotyczących ponownego ustalenia wysokości podstawy emerytury, które były wszczęte przed dniem wejścia w życie nowej ustawy. Ubezpieczeń Społecznych przeliczy emerytury zaraz po upływie pół roku od dnia w którym ustawa.

Co sądzicie o nowelizacji?

O tym pisaliśmy: Ostrzejszy reżim sanitarny podczas drugiej tury wyborów. Ministerstwo Zdrowia jest nieugięte. Polakom nie spodoba się ten pomysł

Zerknij też tutaj: Na niebie znany łowca burz uchwycił na nagraniu postać idącą wzdłuż chmur. Wideo szybko obiegło internet [VIDEO]

Przypominamy też o tym: 86-letnia wdowa otrzymała horrendalnie wysoki rachunek za gaz. Kobieta twierdzi, że używa bardzo mało gazu, a musi zapłacić ponad 20 tys złotych