ZUS weryfikuje beneficjentów. Zaczął rozsyłać do emerytów za granicą listy z pytaniem, czy żyją. Urządnicy obawiają się, osób przebywających poza Polską. Mogą nie posiadać aktualnej informacji o zgonie i w związku z tym rodzina może pobierać świadczenie bezprawnie.
Jak możemy przeczytać w Gazecie Wyborczej Zakład Ubezpieczeń Społecznych wysłał ponad 54 tysiące listów do beneficjentów programu emerytalnego, którzy mieszkają za granicą. Aby dalej mogli otrzymywać pieniądze muszą odpowiedź na list, potwierdzając tym samym, że dalej żyją.
W taki właśnie sposób urząd chce sprawdzić, czy beneficjenci pobierają pieniądze zgodnie z prawem.
ZUS tłumaczy że to tylko metoda sprawdzenia, czy pieniądze trafiają we właściwe ręce, ponieważ ich zdaniem często dochodzi do oszustw, w wyniku których emerytury dostają krewni i znajomi.
Wiadomości będą wysyłane na adres, który został podany przez emeryta w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Jeśli nie otrzymają w wyznaczonym czasie odpowiedzi, wysyłają upomnienie, jeśli ta forma nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, wstrzymają wypłacanie świadczeń.
Nie wystarczy wypełnić wniosku i odesłać listu. Okazuje się, że ZUS wymaga poświadczenia o tym, że podpis został złożony przez świadczeniobiorcę osobiście. W tym celu emeryt mieszkający za granicą musi się udać do ambasady lub konsulatu. Można to też zrobić w urzędzie danego kraju.
Gazeta Wyborcza informuje że można przejść tą procedurę przez Internet, jednak nie przychyla się do stosowania tej metody Zakład Ubezpieczeń społecznych.
Warto sobie przypomnieć: PROJEKT USTAWY O 13 I 14 EMERYTURZE GOTOWY. KIEDY ZACZNĄ SIĘ WYPŁATY
Portal "Życie" pisał: LIKWIDACJA OFE. CO TERAZ, ZUS CZY IKE. TERMIN SKŁADANIA DECYZJI ZBLIŻA SIĘ WIELKIMI KROKAMI
Portal "Życie" pisał również o: PODANO PRAWDZIWY POWÓD ZWYCIĘSTWA VIKI GABOR UJAWNIŁ TO SAM PREZES TVP