Dalsze funkcjonowanie bazarku na Gocławiu jest poważnie zagrożone. Okazuje się bowiem, że dokładnie w tym miejscu ma stanąć nowe osiedle bloków, które zapewni Warszawie 170 nowych mieszkań.

Co dalej z przedsiębiorcami?

Jak informuje portal Super Express, wczoraj miało miejsce spotkanie burmistrza Pragi – Południe z przedsiębiorcami, którzy prowadzą swoje działalności na gocławskim bazarku.

Według udzielonych informacji, wszystkie osoby, które posiadają swoje przedsiębiorstwa na bazarku na Gocławiu do końca roku mają opuścić ten teren. Takie wypowiedzenie otrzymali jeszcze w październiku przedsiębiorcy od spółdzielni. Wczoraj okazało się, że burmistrz nie był świadomy skali problemu.

Tomasz Kucharski – burmistrz Pragi – Południe przekazał bowiem, że on otrzymał informacje o wypowiedzeniu umowy tylko wobec sześciu przedsiębiorców, a nie wszystkich osób prowadzących swoją działalność na gocławskim ryneczku.

Handlarze boją się o swoją przyszłość!

Według informacji przekazanych przez burmistrza, przedsiębiorcy wraz ze swoimi stanowiskami mieliby zostać przeniesieni na inne tereny spółdzielni znajdujące się na ulicy Nowaka – Jeziorańskiego, tuż obok żłobka. Przedsiębiorcy są jednak dość sceptycznie nastawieni do tego pomysłu.

– Jeśli dostaniemy nieuzbrojony teren, to będzie się to wiązało z ogromnymi kosztami, które będą dla nas nieopłacalne – powiedziała jedna z kobiet, która posiada stoisko na gocławskim rynku.

Przedsiębiorcy będą jeszcze rozmawiać z deweloperem, chcą bowiem od niego zapewnienia, ilu osobom będzie mógł udostępnić lokale na prowadzenie działalności na najniższym poziomie nowych budynków.

Dodatkowo handlarze chcą jeszcze zwrócić się o pomoc do prezydenta stolicy – Rafała Trzaskowskiego. Polityk sam bowiem chętnie kupuje na bazarkach, może więc zareaguje na los przedsiębiorców z gocławskiego ryneczku.

Źródło: scandinaviantraveler.com