Arsenal przegrał 1:2 w piątkowym meczu z Brighton. Po 15 kolejkach Premier League zespół zajmuje dopiero 10 miejsce. Kibice "Kanonierów" nie mają więc powodów do radości, a kolejne porażki sprawiają, że fanów piłki nożnej bardzo łatwo można zdenerwować.
Ostatnio niezadowolenie kibiców, oprócz wyników, wywołało także zachowanie jednego z piłkarzy. Mianowicie, Pierre-Emerick Aubameyang w trakcie gry niespodziewanie opuścił boisko.
Zawodnik przewał grę, bo musiał iść...do toalety. Wyjście Aubameyanga nie spodobało się kibicom, którzy od razu zarzucili zawodnikowi brak profesjonalizmu. Ponadto, kiedy piłkarz wyszedł, drużyna musiała radzić sobie w 10.
Czy kilka minut nieobecności Aubameyanga mogło mieć wpływ na ostateczny wynik meczu?
Fani Arsenalu argumentowali, iż zespół przez kilka minut był osłabiony. Krótki czas przewagi mogli wykorzystać przeciwnicy.
Koledzy z zespołu nieco inaczej podchodzą do nagłego zejścia z boiska Aubameyanga. Twierdzą, że takie rzeczy się zdarzają, a jego nieobecność nie miała dużego wpływu na przebieg gry w tym czasie.
Zachowanie Aubameyanga skomentował także trener Arsenalu - Fredrik Ljungberg:
"Nawet nie zauważyłem, że zszedł z boiska. Po prostu widziałem, jak wrócił po kilku minutach nieobecności. Czasami po prostu jest tak, że musisz iść do toalety."
Czy rzeczywiście kibice mają powody do niezadowolenia? W końcu trzeba przyznać, że sytuacja była dość nietypowa, a przecież nad takimi sprawami chyba nie zawsze da się zapanować...
Warto sobie przypomnieć: SKOCZEK NARCIARSKI TRAFIŁ DO ARESZTU. REPREZENTANT KRAJU MOŻE NIE WZIĄĆ UDZIAŁU W NAJBLIŻSZYCH ZAWODACH
Portal "Życie" pisał: ROBERT KUBICA DOŁĄCZA DO NOWEGO ZESPOŁU. JAK SPRAWDZI SIĘ POLAK W KOLEJNYM WYŚCIGU
Informował również: NASTOLETNIA WIKTORIA OD DWÓCH TYGODNI NIE DAJE ZNAKU ŻYCIA. ZA JEJ ZNIKNIĘCIE MOŻE BYĆ ODPOWIEDZIALNY TEN MĘŻCZYZNA