Mówi, że z miłości. Jej narzeczony ma 77 lat, zna go od 8 lat, jest wdowcem bez domu i podwórka, ale jest silny fizycznie i zdrowy na umyśle.

Jego dwie córki i syn „rozerwali” całą jego nieruchomość, a potem wdarli się do jego życia i na podwórko. A jak inaczej nazwać to, co się z nimi stało? Po śmierci jego żony 10 lat temu dzieci zaczęły dzielić się spadkiem.

Zabrali lub pozwali ojca o wszystko, co mogli. A to, jak mówi, dwa trzypokojowe mieszkania, w jednym z nich mieszkał on z żoną, dwa prywatne domy rodziców prawie w centrum miasta, dacza i mocny dom na wsi.

Dzieci zdecydowały, że ich ojciec będzie miał dość starej daczy pod miastem i jednopokojowego mieszkania.

Sprzedali wszystko, kupili dziadkowi ten sam domek i jednopokojowe mieszkanie, wydali je najstarszemu wnukowi i podzielili pieniądze między siebie. A potem najstarszy wnuk ożenił się, potrzebował mieszkania, a jego dziadek pilnie zaczął szukać narzeczonej. Nasza mama wpadła w ten przebiegły plan, będąc sąsiadką na wsi.

Próbujemy wytłumaczyć mamie, że nie musi wychodzić za mąż w jej wieku. Dlatego wyszła za mąż w 74?

Ale nie. Ona nie chce nikogo słuchać! Ona i jej dziadek i jego rodzina zdecydowali, że powinny być święta, piękna sukienka, goście i urząd stanu cywilnego. A co najciekawsze, będą mieszkać w mieszkaniu naszej mamy. Zamierzała go tu zarejestrować. A co się stało? Ma trzypokojowe mieszkanie w centrum miasta, dobry pensjonat.

Moja siostra i ja powiedziałyśmy, że nie pójdziemy na wesele i nalegałyśmy, żeby moja mama sprzedała mieszkanie i kupiła dom z dziadkiem.

Mama po prostu się śmieje i mówi, że będzie zarządzać własnym domem, a my możemy zarządzać tylko własnym.

Co mamy z tym robić? Jak chronić matkę przed oszustwem? Jak przekonać, że nie potrzebuje małżeństwa, że ​​można mieszkać z dziadkiem, a więc bez meldunków i pieczątek? Jak wytłumaczyć, że z jej strony ku nam, córkom, to zdrada.

I ogólnie, co myślą i podążają osoby starsze, które pobierają się w wieku poniżej 80 lat? Zakazałbym małżeństwa osób starszych po 60 roku życia na poziomie legislacyjnym.