Jak podaje portal "Super Express", Jarosław Kaczyński jest znany z tego, że tradycja jest dla niego rzeczą świętą. Jak w każdą niedzielę, także i 14 sierpnia, prezes Prawa i Sprawiedliwości wybrał się na mszę świętą. Tradycyjnie też towarzyszyła mu obstawa.
Jarosław Kaczyński wierny swoim tradycjom
Niedzielne wyjście Jarosława Kaczyńskiego jest pewne, jak "amen" w pacierzu. W każdą niedzielę pod dom prezesa PiS podjeżdża limuzyna, która odwozi polityka do kościoła. Tradycyjnie Kaczyński ubrany był w elegancki garnitur, białą koszulę i obowiązkowy krawat.
Nieodłącznym elementem niedzielnych wizyt w świątyni jest także towarzysząca prezesowi obstawa. Ochrona nie odstępuje byłego premiera nawet na krok (zdjęcia znajdziecie tutaj). Prezes PiS chroniony jest nie tylko w czasie prywatnych wizyt w świątyni, ale był ochraniany również w trakcie objazdu po Polsce, który zawiesił na okre wakacyjnego wypoczynku.
Jarosław Kaczyński pilnie strzeżony
W objeździe po polskich miastach, Jarosławowi Kaczyńskiemu poza ochroną, towarzyszyli również funkcjonariusze policji. W miejscowości Kórnik o bezpieczeństwo prezesowi zapewniali nawet policjanci na koniach. Wielu komentatorów, ale i wyborców, zastanawia się, czy faktycznie aż takie środki bezpieczeństwa są uzasadnione.
Do kwestii tej odniósł się między innymi polityk Solidarnej Polski, Jan Kanthak, który jakiś czas temu był gościem programu "Debata dnia", prowadzonego przez Agnieszkę Gozdyrę. Z rozbrajającą szczerością polityk stwierdził, że gdyby Jarosław Kaczyński nie miałby solidnej ochrony, to "zostałby zamordowany".
Jako dowód na to, przywołał morderstwo działacza PiS, Marka Rosiaka, który został zamordowany w 2010 roku przez Ryszarda Cybę. Wspomniał równiez o incydencie, w którym kolumna z Jarosławem Kaczyńskim została obrzucona jajami.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Przyjaciel Lecha Wałęsy zdradził prawdę na temat byłego prezydenta. Uwielbia "wrzucać kamyczki w tryby i patrzeć, co się stanie"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Katarzyna Sokołowska podjęła ważną decyzję. Co dalej z jej aktywnością zawodową
O tym się mówi: Z życia wzięte. Uwielbiałam poczekalnię w przychodni. Ciągnęło mnie tam z ogromnej samotności. Nagle wszystko stanęło na głowie