Jak przypomina portal "Super Express", Beata Szydło jakiś czas temu zamilkła. Wszystko po tym, jak jeden z funkcjonariuszy BOR ujawnił prawdę o wypadku limuzyny, którą podróżowała była premier. Ostatnio jednak odważyła się zabrać głos. Zrobiła to po angielsku. Reakcja z jaką się to spotkało, z pewnością nie była dla byłej premier przyjemna. Poznajcie szczegóły.
Beata Szydło zamilkła
Jakiś czas temu, jeden z byłych pracowników BOR, który był w kolumnie ochraniającej premier Beatę Szydło w czasie wypadku w 2017 roku, postanowił zdradzić, jak naprawdę wyglądały tamte wydarzenia. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że samochody kolumny poruszały się bez włączonej sygnalizacji dźwiękowej, a zeznając borowcy kłamali.
Po tych druzgocących zeznaniach, była premier zamilkła. Beata Szydło nie była specjalnie aktywna w mediach społecznościowych. Nie udzielała się też w mediach tradycyjnych. Ostatnio jednak była premier postanowiła zabrać głos. Na Twitterze europosłanka pochawaliła Komisję Europejską za chęć "uznania" energii pozyskanej z atomu i gazu, za "zieloną energię".
Poza wpisem w języku polskim, Beata Szydło zamieściła również jego angielską wersję. Do tej ostatniej "przyczepiło się" wielu internautów. Jeden z nich zastanawiał się w komentarzu, kto jest twórcą angielskiej wersji wpisu byłej pani premier. Ktoś inny zapytał, czy Szydło żal jest wydać pieniądze na osobę, która w sposób profesjonalny zajmie się tłumaczeniem.
Jeszcze inny z twitterowiczów postanowił nawiązać o sprawy wypadku z lutego 2017 roku. "Weź, Beata może przeproś Sebę" - napisał. Nie zabrakło jednak także głosów poparcia dla stanowiska byłej premier. "W punkt" - stwierdził jeden z obserwatorów Beaty Szydło.
Co sądzicie o wpisie Beaty Szydło?
To też może cię zainteresować: Informacja o chorobie prezydenta Andrzeja Dudy wywołała w sieci burzę. Nie takie komentarze chciałby czytać
Zobacz, o czym jeszcze pisliśmy w ostatnich dniach: Jason Derulo w centrum skandalu. Gwiazdor rzuca się na dwóch mężczyzn. Jest nagranie
O tym się mówi: Jacek Kurski nie może spać spokojnie. Pojawiły się żądania jego usunięcia z TVP