Jak podaje portal "Lelum", nie milkną echa postu zamieszczonego w mediach społecznościowych przez oleśnicki szpital. W sieci zawrzało, a internautki zaczęły dzielić się tym, jak traktowano je w polskich szpitalach. Od niektórych wpisów jeży się włos na głowie.

Jak traktowane są Polki na porodówkach?

Po wpisie oleśnickiego szpitala w sieci rozpętała się prawdziwa burza. Przypomnijmy, we wpisie tym w dość kontrowersyjny sposób poruszono problem tycia ciężarnych. Znalazł się tam apel do ciężarnych, żeby kontrolowały swoją wagę i nie jadły zbyt dużo, co miało ułatwić życie zarówno im samym, jak i personelowi medycznemu. To wywołało w sieci prawdziwą burzę.

Niestety to, jak traktowane są kobiety na polskich porodówkach dalekie jest od ideału. Przekonują o tym nie tylko relacje internautek, ale także wyniki Raportu "Rodzić po ludzku". Wynika z niego, że wiele ciężarnych pada na sali porodowej ofiarami przemocy słownej ze strony personelu medycznego. 27 proc. kobiet słyszy na porodówce niestosowne komentarze, 10 proc. z nich jest obiektem naśmiewania się, a 7 proc. jest obrażana.

Ciąża/YouTube @Mamotoja
Ciąża/YouTube @Mamotoja
Ciąża/YouTube @Mamotoja

Rodzące kobiety słyszały od personelu medycznego, że "obżerały się" w czasie ciąży lub, że są "tłuste", "grube i śmierdzące". I choć nie brakuje placówek, w których personel odnosi się do pacjentek z szacunkiem, wyrozumiałością i empatią, to nadal znajdują się szpitale, gdzie poród staje się dla matek traumą, także za sprawą zachowania pracowników.

A wy, jakie macie doświadczenia w tym zakresie?

To też może cię zainteresować: Zastrzyk gotówki dla emerytów. Dodatek do świadczeń ma wynieść nawet kilkaset złotych. Wiadomo już kto może go zyskać i co trzeba zrobić w tym celu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niezaszczepionych Polaków czekają obostrzenia? Czy to zgodnie z Konstytucją? Głos zabiera ekspert

O tym się mówi na świecie: Mężczyzna zdecydował się na desperacki krok. Wyszedł na parapet z trzyletnim dzieckiem na rękach. Przyprawiające o ciarki nagranie obiegło sieć