Dokładnie 30 października odbyła się konferencja, na której premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od 31 października do 2 listopada rząd postanowił zamknąć cmentarze.

Polacy tłumnie ruszyli na cmentarze!

Jak informuje portal Lelum, premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji zaznaczył, że zakaz wstępu na cmentarze nie obowiązuje w przypadku pochówków, a także wszystkich czynności, które są bezpośrednio związane z samym pogrzebem. Wtedy na cmentarz mogą wejść oczywiście pracownicy zakładów pogrzebowych, księża oraz najbliższe osoby zmarłego.

Decyzja przekazana przez premiera nie spodobała się wielu osobom. Co więcej, natychmiast po konferencji Polacy tłumnie ruszyli na groby, aby do wieczora udekorować jeszcze groby i zapalić znicze. Finalnie w piątkowy wieczór na cmentarzach pojawiły się tłumy.

Takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często!

Portal Lelum przekazał informacje na temat sytuacji, która miała miejsce w Łodzi. Jak się okazuje w piątek, 30 października o godzinie 22:15 do jednej z jednostek łódzkiej straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie o grupie ludzi, która utknęła na cmentarzu przy ul. Kurczaki.

Według informacji podanych przez Dziennik Łódzki, pracownicy cmentarza nie sprawdzili przed zamknięciem, czy na jego terenie nie znajdują się jeszcze odwiedzający. 12 osób, które chciały opuścić cmentarz tuż po godzinie 22, zastały zamknięte bramy.

W tej sytuacji nie pozostało im nic innego, niż poprosić o pomoc straż pożarną. Finalnie cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie, a strażakom udało się uwolnić pechowych odwiedzających.

Jak informował portal "Życie": TO JUŻ OFICJALNE. PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI POTWIERDZIŁ INFORMACJĘ, KTÓRA BYŁA NIEPEWNA. CHODZI O POMOC FINANSOWĄ W ZWIĄZKU Z TARCZĄ ANTYKRYZYSOWĄ

Przypomnij sobie: OGŁOSZONO MOBILIZACJĘ WOJSKA POLSKIEGO. O CO DOKŁADNIE CHODZI I CZY MAMY PODSTAWY DO OBAW O TO, CO WYDARZY SIĘ W KOLEJNYCH DNIACH

Portal "Życie" pisał również: CZY ZNANA RESTAURATORKA BĘDZIE MUSIAŁA TŁUMACZYĆ SIĘ PRZED SĄDEM? WSZYSTKO WSKAZUJE NA TO, ŻE MAGDA GESSLER MA POWAŻNE KŁOPOTY. O CO CHODZI