Chociaż miało to miejsce zaledwie 3 dni temu, to cała Polska zdążyła już usłyszeć o krzywdzącej decyzji, jaką podjął Trybunał Konstytucyjny. W sieci zawrzało, a wściekli przeciwnicy wprowadzonego zakazu wyszli na ulice by okazać swój brak zgody na takie działania. Temat poruszyli już niemal wszyscy - jeden z prowadzących śniadaniówkę TVP zdecydował się jednak zamieść go pod dywan.

Ostra krytyka skierowana w prowadzącego TVP

Tomasz Kammel, jako stały członek obsady kultowego programu śniadaniowego TVP, zyskał sobie sympatię wszystkich widzów, których z ekranu telewizora witał każdego poranka. Prowadzący "Pytania na Śniadanie" stale informują swoich fanów o najważniejszych kwestiach. Tym razem jednak w ramówce programu zabrakło jednego, niezwykle ważnego tematu. Wywołało to oburzenie wśród wszystkich oglądających.

Ze szczególną krytyką spotkał się Tomasz Kammel, który postanowił opublikować na swoim profilu post o konieczności przestrzegania zasad sanitarnych związanych z pandemią. Temat ten kilka dni temu zszedł jednak na drugi plan, po tym jak Trybunał Konstytucyjny ogłosił swoją decyzję o wprowadzeniu zakazu aborcji nawet w przypadku poważnych uszkodzeń płodu. Pod postem Kammela pojawił się ogrom komentarzy, krytykujących jego postawę wobec tego wydarzenia.

W całej Polsce od kilku dni odbywają się protesty
W całej Polsce od kilku dni odbywają się protesty

W swojej publikacji dziennikarz zwrócił uwagę na szczególnie ważne podczas pandemii czynności, takie jak zasłanianie ust i nosa oraz częste mycie rąk. I chociaż nikt nie może powiedzieć, że nie ma on racji, to mimo wszystko spotkał się z ostrą krytyką ze strony internautów. Zarzucili mu, że napisał znane wszystkim od dłuższego czasu oczywistości, zamiast skupić się na rozgrywającym się obecnie prawdziwym dramacie kobiet. Fani Tomasza Kammela byli szczególnie zawiedzeni, jako iż znany jest on ze sprzeciwiania się poglądom propagowanym w TVP, i już nieraz zdarzyło mu się wygłaszać swoje zupełnie odmienne opinie. Po tym, jak wypowiedział się na temat społeczności LGBT, zapewne wszyscy oczekiwali, że poprze także protesty kobiet - tak się jednak nie stało.

„Panie Kammel, nic o #piekłokobiet? Rozumiem, że macie na jutro rano przygotowane ciekawsze tematy”, „Panie Tomku wystarczy. Każdy wie, że trzeba uważać. Tak się Pan boi reżimówki, że ciągle mówi o covidzie?” - pisali oburzeni internauci.

Nie ulega wątpliwości, że głos Kammela w tej sprawie byłby szczególnie istotny dla protestujących - byłby on wyrazem poparcia po "drugiej stronie barykady" i szansą na dotarcie do osób o zupełnie innym światopoglądzie.

Zobacz także: Protest w jednym z warszawskich kościołów. Pojawił się zaskakujący transparent

Może cię zainteresować: Czerwona strefa. Jak wyglądają krakowskie kościoły

Pisaliśmy również o: Warszawa: Szpital Południowy jeszcze przez kilka miesięcy nie będzie przyjmował pacjentów. Co jest przyczyną