Joy Reid, ceniona dziennikarka i prowadząca programu "The ReidOut", postanowiła głośno ostrzec Donalda Trumpa: polityka, którą promuje wobec imigrantów, może uderzyć... w jego własną rodzinę. Wprost zasugerowała, że w myśl proponowanych zasad, Melania Trump — naturalizowana obywatelka USA — mogłaby zostać deportowana.

Choć brzmi to jak polityczna prowokacja, Reid wskazuje bardzo realne ryzyko wynikające z nadmiernego upolitycznienia kwestii obywatelstwa. "Jeśli prezydent zyska władzę przypominającą monarchę, który może odbierać obywatelstwo według własnego uznania, nie ma już żadnych gwarancji – nawet dla Melanii" – mówiła w swojej audycji.

Wypowiedzi Trumpa w ośrodku ICE na Florydzie, gdzie przedstawił swoją wizję „twardej ręki wobec nielegalnej imigracji”, nie pozostały bez echa. Komentatorzy wskazują, że jego polityka zmierza w stronę „upolitycznienia paszportu” – uczynienia obywatelstwa narzędziem kar i nagród. Reid ostrzegła, że wprowadzenie takiego precedensu może być mieczem obosiecznym: jeśli dziś rząd może pozbawić obywatelstwa niektórych imigrantów za ich poglądy czy błędy proceduralne, jutro może to spotkać każdego – nawet żonę prezydenta.

W tym kontekście naturalizowane obywatelki, takie jak Melania Trump (urodzona w Słowenii), stają się symbolicznymi postaciami w debacie o granicach prezydenckiej władzy.

Nie tylko media komentują to zagrożenie. W internecie krąży petycja domagająca się deportacji Melanii Trump, która zdobywa coraz większe poparcie. Choć jej autorzy zapewne kierują się satyrą, nie można lekceważyć przesłania: rośnie społeczna frustracja wobec hipokryzji w podejściu do imigracji. Jak to możliwe, że pierwsza dama – także imigrantka – jest pomijana w debacie, którą zdominowały surowe slogany i polityczne deklaracje jej męża?

Dziennikarka przypomniała również, że Trump był dwukrotnie żonaty z imigrantkami – Ivaną i Melanią – a jego dzieci mają zagraniczne korzenie. Dodatkowo przypomniała przypadek senatora Marco Rubio, którego dziadek – Kubańczyk – miał nakaz deportacji. Reid podkreśliła, że problem imigracji w USA nie jest czarno-biały, a polityczne uproszczenia mogą mieć bardzo realne i niesprawiedliwe skutki.

Słowa Joy Reid to nie tylko krytyka, ale także ostrzeżenie: polityka, która z założenia ma być „ochroną obywateli”, może stać się narzędziem zemsty i wykluczenia. Jeśli obywatelstwo przestanie być trwałym statusem, a stanie się warunkowe – zagrożeni będą wszyscy, bez względu na nazwisko czy pozycję.

W centrum tego politycznego zamieszania znajduje się kobieta, która – choć zwykle trzyma się z dala od polityki – może stać się niezamierzonym symbolem debaty o wolności, obywatelstwie i sprawiedliwości.

To też może cię zainteresować: Zodiakalni mistrzowie zimnej krwi. Te dwa znaki potrafią zachować spokój, gdy wszyscy tracą głowę

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Byłam żoną tyrana, bo wierzyłam w świętość małżeństwa": Do czasu