Jak podaje portal "Fakt", lekarstwem na zamknięte w dobie pandemii koronawirusa przychodnie miały być teleporady. Niestety lekarzy na telefon jest wciąż za mało. Stąd też przed wieloma przychodniami ustawiają się coraz większe kolejki zdenerwowanych pacjentów, którzy chcieliby uzyskać pomoc od lekarzy.

Zdenerwowanie u pacjentów

"Nie da się dodzwonić. Trzeba brać urlop, żeby znaleźć lekarza. To jest lekceważenie nas, pacjentów! W sklepach ludzie pracują, szkoły normalnie działają, dlaczego przychodnie są pozamykane?" - mówi jeden z cytowanych przez "Fakt" pacjentów stojących pod jedną z katowickich przychodni. "Przed epidemią było źle, teraz jest tragicznie. Gdzie mamy szukać pomocy? Dojdzie do tego, że będziemy umierali na ulicy" - dodaje inny.

Lekarze i osoby pracujące w przychodniach podkreślają, że zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się pacjenci. "Przyjmujemy wszystkich pacjentów. Zdajemy sobie sprawę z trudności, na jakie napotyka pacjent w niełatwym czasie pandemii i wychodzimy mu naprzeciw, prosząc jednocześnie o przestrzeganie zaleconych przez szpital ustaleń" - mówi Joanna Chłądzyńska z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego przy Ceglanej w Katowicach.

fakt.pl

Brak satysfakcjonujących rozwiązań

Lekarze podkreślają, że ponowne otwarcie przychodni może nastąpić tylko wówczas, kiedy będzie to w pełni bezpieczne zarówno dla pacjentów, jak i personelu medyznego. Z takimi tłumaczeniami nie zgadzają się jednak pacjenci, którzy systematycznie wysyłają skargi do NFZ.

"Od połowy marca do 6 września otrzymaliśmy 114 skarg na poradnie podstawowej opieki zdrowotnej. Dotyczyły one braku kontaktu telefonicznego z poradnią i braku możliwości wizyty osobistej w przychodni" - powiedziała w rozmowie z "Faktem" Małgorzata Doros, rzeczniczka katowickiego oddziału NFZ.

fakt.pl

A jakie są wasze doświadczenia z przychodniami w dobie koronawirusa?

To też może cię zainteresować: Cała prawda dotycząca masowych kontroli Polaków. Kto powinien mieć się na baczności i czy jest się czego bać

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Polski kapłan niczym słynny ksiądz z Brazylii. Postanowił otworzyć drzwi kościoła dla braci mniejszych, inicjatywa spotkała się z wielkim uznaniem

O tym się mówi: Tadeusz Rydzyk mocno zraniony, rozczarowała go jednak z najbliższych osób. Trudne chwile toruńskiego zakonnika