Koronawirus odciska ogromne piętno na życiu nas wszystkich. I choć zdawałoby się, że procedury są już wypracowane, przypadek tego polskiego małżeństwa pokazuje, że wokół działań mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się pandemii panuje chaos.

Kwarantanna, która trwa od półtora miesiąca

Małżeństwo, o którym wspomina Super Express, to państwo Mariusz i Izabela Ośliźniok. Pochodzą oni z Rudy Śląskiej. Para od czterdziestu dni nie wychodzi z domu i przebywa na kwarantannie. Od niemal półtora miesiąca nie widzieli swoich dzieci, nie mogą pracować. Dlaczego?

Miejscem pracy pana Mariusza, górnika, jest KWK Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Ich koszmar zaczął się 12 lipca.

Koronawirus w kopalni. Źródło: forbes.pl
Koronawirus w kopalni. Źródło: forbes.pl

- Źle się czułem. Miałem katar, gorączkę, utrzymywało się to przez trzy dni. Poinformowałem pracodawcę o swojej niezdolności do pracy. Pracodawca uznał, że w związku z tym, co dzieje się na kopalni, muszę poddać się testom na obecność koronawirusa – opowiada mężczyzna.

W szpitalu zakaźnym w Chorzowie wynik testu okazał się dodatni. Następnie wykonano kolejne testy – łącznie osiem, choć sanepid twierdzi, że sześć. Trzy testy wyszły dodatnio, czwarty – ujemnie, kolejny – ponownie dodatni, choć pan Mariusz był na kwarantannie i nie miał jak się zarazić. Jego żona, pani Izabela, także musi przebywać na kwarantannie.

- Najśmieszniejsze jest to, że test wykonano mi po 28 dniach kwarantanny. Ja równie dobrze mogłam być chora, mogłam coś złapać i o tym nie wiedzieć – mówi.

Małżeństwo nie widziało dzieci, które są pod opieką dziadków, od początku kwarantanny. Pan Mariusz wciąż nie ma wyników na piśmie i mimo wielokrotnych codziennych telefonów do sanepidu nic nie zdziałał, nie pomogły maile ani prośby o pomoc do prezydent miasta. Wciąż są na kwarantannie i mają codzienną kontrolę policji.

Mariusz i Izabela Ośliźniok. Źródło: se.pl
Mariusz i Izabela Ośliźniok. Źródło: se.pl

- Mieliśmy kontakt z wieloma rodzinami, które mają podobną sytuację. Nikt nie może nic z tym zrobić. Dzwoniliśmy do Rzecznika Praw Pacjenta, Rzecznika Praw Obywatelskich, Ministerstwa Zdrowia. Każdy kieruje nas do sanepidu – opowiada pan Mariusz, który twierdzi, że przez tego typu działania chce się wygaszać kopalnie i powstrzymywać górników przed strajkiem w Warszawie.

Para wciąż traci pieniądze. Pan Mariusz otrzymuje 80 procent wynagrodzenia, pani Iza, pracująca na umowie zlecenie, nie dostaje żadnych pieniędzy. Zamierzają starać się o odszkodowanie.

Przypomnij sobie o… GDAŃSK: KORONAWIRUS W URZĘDZIE MIEJSKIM. POTWIERDZONO JUŻ DWA ZAKAŻENIA

Jak informował portal Życie: JUŻ WKRÓTCE EMERYTÓW I RENCISTÓW CZEKAJĄ PODWYŻKI. CZY ŚWIADCZENIOBIORCY BĘDĄ Z NICH ZADOWOLENI

Portal Życie pisał również o… JAK ROZPOZNAĆ I LECZYĆ TĘ CHOROBĘ? ZMAGA SIĘ Z NIĄ WIELE GWIAZD, W TYM KATARZYNA DOWBOR CZY KINGA RUSIN, JEST CORAZ CZĘSTSZA NAWET U MŁODYCH KOBIET