Jak podaje portal „Wirtualna Polska”, jedna z kobiet zdecydowała się na odejście od kościoła po jednym z kazań. Nie oznacza to, że straciła wiarę w Boga – przestała wierzyć w Kościół.

Dane nie kłamią

Jak wskazały badania przeprowadzone przez CBOS w okresie od stycznia do marca 91 proc. Polaków deklaruje wiarę ktolicką, jednak zaledwie połowa uczestniczy w nabożeństwach i uroczystościach religijnych. Każdego roku zmniejsza się ilość osób systematycznie praktykujących.

„Wirtualna Polska” zapytała Polki, które przestały chodzić do kościoła to, dlaczego zdecydowały się na podjęcie takiego kroku. Jedną z nich jest Paulina Taterka z Wielkopolski. Od dziecka chodziła do kościoła i przez lata czuła taką potrzebę.

„To samoistnie pojawiło się we mnie. Rodzice nie mieli z tym nic wspólnego, bo chociaż są katolikami, to od wielu lat nie chodzą do kościoła” – powiedziała kobieta. Z czasem jej podejście uległo zmianie. „Kiedy zaczęłam sama analizować Biblię – a przeczytałam ją całą już 3 razy – to zrozumiałam, że przez wiele lat byłam bardzo oszukiwana. Kościół ma się nijak do tego, co jest zapisane w Słowie Bożym” – dodała.

Winny jest ksiądz

Wiele osób zdecydowało się opuścić kościół przez duchownych. Jedną z nich jest Joanna Lasota z Lubuskiego. Kobieta trzy lata temu przeniosła się na wieś. Kiedy proboszcz tamtejszej parafii zobaczył jej tatuaże miał stwierdzić, że mają je tylko „dzieci szatana”, choć kroplą która przelała czarę goryczy było kazanie.

„W trakcie mszy ksiądz stwierdził, że rodzice, którzy pozwalają młodym parom na wspólne mieszkanie pod ich dachem, robią z domu burdel. Wtedy wkurzyłam się i wyszłam” – stwierdziła kobieta. Podobną decyzję podjęli również jej rodzice.

„Nie dosyć, że ksiądz odmówił ochrzczenia córki mojego brata, bo on ma tylko ślub cywilny, to jeszcze nie chciał wydać zaświadczenia o przynależności do naszej parafii. Wtedy moja 60-letnia mama i 63-letni tata przestali pojawiać się w tutejszym kościele” – dodała.

Wiara w zaciszu domu

Dane zaprezentowane w ubiegły roku przez Główny Urząd Statystyczny wskazywały, że blisko 42 proc. Polaków modli się przynajmniej raz dziennie. Odnotowano tu wzrost względem poprzednich badań. Jedną z osób, które modlą się w domu i nie chodzą do kościoła jest Sonia, dla której wiara jest czymś bardzo prywatnym.

„Wierzę w Boga, ale do kościoła nie chodzę. Moja babcia mówiła: "jeśli czujesz, że chcesz się wyspowiadać, możesz zrobić to w łóżku przed snem. Wyznać swoje grzechy Bogu, on ci odpuści, nie musisz iść do księdza, modlić się czy oddawać cześć Bogu możesz w domu, na ulicy, wszędzie. Nie musisz być w kościele. Modlić możesz się tam, gdzie ci się podoba, Pismo Święte masz, więc jeśli chcesz, to czytasz" – twierdzi.

Podobnego zdania jest Monika, która podkreśla, że „Bóg jest wszędzie, nie potrzebuję żadnego pośrednika. Do kościoła kiedyś chodziłam, bo myślałam, że aby wierzyć to muszę. Teraz wiem, że to było bez sensu, nic stamtąd nie wynosiłam, chodziłam na siłę”.

Przekonują was przywołane powody?

To też może cię zainteresować: Dziś w Kościele katolickim obchodzone jest Boże Ciało. Duchowni z całej Polski apelują o zachowanie zdrowego rozsądku

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kierowcy powinni zwrócić uwagę na nowe przepisy. Już od lipca o wiele łatwiej będzie pożegnać się z prawem jazdy

O tym się mówi: Synoptycy wprowadzają dla Polski pierwszy stopień zagrożenia. Nadchodzą niebezpieczne burze

Pixabay