Barbara Kurdej-Szatan, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego show-biznesu, pojawiła się w studiu „Halo tu Polsat”, gdzie w rozmowie z Maciejem Kurzajewskim opowiedziała o nowych projektach i kulisach swojego intensywnego zawodowego życia. Choć wielu kojarzy ją z błyskawicznej kariery, aktorka przyznała, że ostatnie miesiące to dla niej czas wyjątkowo dużych zmian i nowych wyzwań.
Od reklamy do wielkich scen. Kariera, która nie zwalnia tempa
Barbara Kurdej-Szatan od początku była przykładem tego, jak szybko można zbudować pozycję w show-biznesie — i jak utrzymać ją przez lata. Choć popularność przyniosły jej kultowe reklamy sieci komórkowej, za błyskotliwym uśmiechem kryły się lata teatralnej pracy.
Po reklamowym boomie przyszedł czas na seriale. Rola Joasi w „M jak miłość” zapewniła jej status gwiazdy, a kolejne projekty tylko wzmacniały jej pozycję. Telekamery zdobywała trzy lata z rzędu (2015–2017), a Złota Telekamera w 2018 roku przypieczętowała jej miejsce w gronie najpopularniejszych aktorek w kraju.
Równolegle rozwijała karierę filmową w komediach romantycznych, takich jak „Dzień dobry, kocham cię!” czy „Narzeczony na niby”, i zdominowała telewizję jako prowadząca wielkie show: „Kocham Cię, Polsko!”, „The Voice of Poland”, „The Voice Kids” czy „Dance, Dance, Dance”.
Nowe wyzwania i życie na najwyższych obrotach
Choć wydaje się, że Kurdej-Szatan osiągnęła już wszystko, aktorka nie zamierza zwalniać. Najnowsze projekty teatralne sprawiły, że od sierpnia praktycznie nie wychodzi z prób.
– Mam szalony czas, od 1 sierpnia jestem non stop w próbach – zdradziła w rozmowie z Maciejem Kurzajewskim. – Ta premiera była trzecią, myślałam, że w komedii będzie luzik, ale to złudne. Komedia to ping-pong – tempo, tekst, idealne wyczucie.
Kurdej-Szatan pojawiła się w „Halo tu Polsat” wraz z Magdaleną Wójcik, by zaprosić widzów na spektakl „Genialny pomysł” w Teatrze Capitol. Sztuka opowiada o sąsiedzkich relacjach, co otworzyło temat do prywatnych wyznań aktorki o własnych doświadczeniach.
Relacje z sąsiadami. „Teraz ludzie żyją obok siebie”
Choć życie gwiazdy kojarzy się z blaskiem reflektorów, Barbara przyznała, że codzienność w bloku bywa zwyczajna, a relacje sąsiedzkie — nieco chłodne.
– Kiedy mieszkaliśmy pod Warszawą, z sąsiadami byliśmy blisko. Teraz ludzie żyją obok siebie, niekoniecznie razem – mówiła.
Jednocześnie podkreśliła, że mieszkańcy jej budynku okazują sobie wsparcie, zwłaszcza w praktycznych sytuacjach:
– Czasem odbieramy sobie paczki, mamy grupę na Messengerze. To działa.
To szczere wyznanie pokazuje, jak bardzo Kurdej-Szatan ceni zwyczajne gesty w zgiełku intensywnej pracy.
Wciąż „na fali”. Dlaczego Polacy nie przestają jej oglądać?
Kariera Barbary Kurdej-Szatan to dowód, że wszechstronność i autentyczność wciąż mają ogromną wartość w polskim show-biznesie. Balansuje między teatrem, telewizją i filmem, a mimo upływu lat od reklamowego debiutu nadal pozostaje jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd.
Jej obecne tempo pracy i nowe premiery potwierdzają, że nie zamierza zwalniać. I choć sama przyznaje, że bywa zmęczona, jej energia, pracowitość i umiejętność odnalezienia się w każdym formacie sprawiają, że widzowie wciąż chcą ją oglądać — na scenie, w telewizji i w kinie.
To też może cię zainteresować: Emocje, stres i zaskakująca odpowiedź uczestnika. Finał "Familiady" rozgrzał sieć
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Karol Nawrocki nie ma powodów do zadowolenia. Najnowszy sondaż jest jednoznaczny