Koronawirus to problem, który spędza sen z powiek osób na całym świecie. Dotarł już do ponad setki państw, a liczba zarażonych oraz ofiar śmiertelnych ciągle rośnie.

Jak się można było spodziewać, pandemia wpłynęła także na światową gospodarkę. Ucierpiały już nie tylko Chiny i Korea Południowa, ale także państwa europejskie. Kurs polskiego złotego także idzie mocno w dół. Co powinniśmy zrobić?

Ekspert zdradza czy powinniśmy biec do kantorów

Ludzie, którzy oszczędzają swoje pieniądze w polskiej walucie, przeżywają zapewne załamanie. Niestety, choć polski złoty długo trzymał się na podobnym kursie, teraz mocno poszedł w dół.

W minionym tygodniu zanotowano znaczny spadek polskiego złotego. W środę rano za euro zapłacilibyśmy 4,30 zł, natomiast dwa dni później już o 9 groszy więcej. Bez wątpienia jest to najwyższy kurs złotego od 3 lat.

W środę podrożał także frank szwajcarski – o 10 groszy (4,15 zł), oraz dolar amerykański – aż o 16 groszy (3,92 zł)

Całą sytuację skomentował dla serwisu Fakt.pl doradca inwestycyjny i główny ekonomista XTB, Przemysław Kwiecień.

Mężczyzna stwierdził, że obecna sytuacja przypomina mu tą, która miała miejsce w 2008 roku. Wtedy to polski złoty osłabł ze względu na panujący światowy kryzys finansowy. Co gorsza, ekspert twierdzi, że wartość złotówki może wciąż spadać.

Przemysła Kwiecień twierdzi jednak, że obecna sytuacja jest przejściowa. Oczywiście jeśli chcemy, możemy wymienić nasze oszczędności na inną walutę, jednak raczej nie jest to konieczne.

Obecne spadki nie są w mojej ocenie związane z fundamentalnymi problemami naszej gospodarki, tylko są przejściowe. Zniesienie wprowadzonych z powodu koronawirusa restrykcji to będzie impuls, aby zaczął iść w górę
- podsumował.

Polecamy także: RZĄD PLANUJE ZAŁAGODENIE NIEDZIELNEGO ZAKAZU HANDLU. WSZYSTKO PRZEZ KORONAWIRUSA

Może zainteresuje Cię to: ZACHOWANIE PRACOWNIKÓW BIEDRONKI OBURZYŁO KLIENTÓW. W OBLICZU OSTATNICH WYDARZEŃ IGNORUJĄ ZASADY HIGIENY?SIEĆ WYDAŁA OŚWIADCZENIE W TEJ SPRAWIE

Portal "Kolezanka" informował o: DRAMATYCZNA SYTUACJA WE WŁOSZECH. LEKARZE SAMI MUSZĄ WYBIERAĆ KOGO LECZYĆ, A KOGO JUŻ NIE