Jak podaje Onet.pl, giżycka Policja w dalszym ciągu nie rozwiązała sprawy pochówku Piotra Woźniaka-Staraka. Miała na to 30 dni.

Jak mówi Oficer prasowa policji w Giżycku Iwona Chruścicka, czas jaki otrzymała Policja nie był wystarczający.

W takich sprawach możliwe jest przedłużenie postępowania nawet do roku - powiedziała Chruścicka. Dodała, że sprawa będzie wyjaśniana, ale trudno powiedzieć, ile potrzeba jeszcze czasu na jej dokończenie.

Rolą giżyckiej policji jest sprawdzenie, czy nie doszło do złamania przepisów ustawy o cmentarzach, która zabrania pochówku zmarłych na terenach prywatnych posesji.

Policja sprawą zajęła się tuz po tym, kiedy według wójta gminy Giżycko i giżyckiego sanepidu, którzy opierali się na opinii Inspektoratu Budowlanego, grób producenta nie spełnia wymogów prawnych.

Zgodnie z ustawą pochówku zmarłego należy dokonywać na cmentarzach. Według art. 18. „kto narusza przepisy niniejszej ustawy lub rozporządzeń wydanych na jej podstawie, podlega karze aresztu lub grzywny. Orzekanie następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia”.

Według Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, rodzina nie otrzymała zgody na pochówek zmarłego przy willi w Fuledzie.

„Takiej decyzji nie podjęła ani powiatowa, ani wojewódzka stacja sanepidu” – napisano w komunikacie sanepidu. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny powiedział, że ustalenia powiatowego inspektora nadzoru budowlanego „nie są przedmiotem prowadzonego postępowania i jako takie nie będą przez prokuraturę badane”. „Prowadzimy w tej sprawie czynności dowodowe” – powiedział Krzysztof Stodolny.

Warto sobie przypomnieć... ,,BYŁEM NA MIEJSCU I OPISAŁEM, CO WIDZIAŁEM.” WEDŁUG NADZORU BUDOWLANEGO MIEJSCE SPOCZYNKU PIOTRA WOŹNIAKA-STARAKA NIE JEST KATAKUMBĄ. CO DALEJ?