Moja Marysia miała 28 lat, kiedy wyszła za mąż i zaraz po uroczystości ona i jej mąż zaczęli starać się o dziecko. Wkrótce oznajmiła, że zostanę babcią, a dziewięć miesięcy później po raz pierwszy zobaczyłam dwie urocze bliźniaczki i nie mogłam przestać się cieszyć na sam ich widok.
Na początku myślałam, że to przejściowe, ale coraz częściej słyszałam to od dzieci. Moje wnuki już podrosły i teraz nie budzą się w nocy, tylko śpią spokojnie. Mieszkałam z nimi w jednym pokoju, więc wcześniej w nocy ich uspokajałam, aby moja córka i zięć mogli spokojnie odpocząć.
Próbowałem im pomóc, sprzątałam dom, gotowałam jedzenie, ale ani Maria, ani jej mąż tego nie docenili. Stałam się zbędna. Ostatnio przypadkowo byłam świadkiem rozmowy, która była dla mnie nieprzyjemna. Zięć stwierdził, że zajmuję za dużo miejsca w mieszkaniu i że trzeba mnie odesłać do domu, bo jak dorosną bliźniaki, to nie będzie to mieszkanie, tylko akademik.
Kiedy wychodziłem, dom nie był w zbyt dobrym stanie i przez te wszystkie lata, kiedy mnie tu nie było, całkowicie się zawalił. Nie wiem, od czego zacząć naprawę i jak tu żyć. Nie mogę się pogodzić z tym, że gdy skończyła się potrzeba mojej pomocy, stałam się po prostu niepotrzebna. Czy naprawdę zasługiwałam na to, żeby mieszkać w zrujnowanym domu?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Posłuchał rady przyjaciół i zamienił żonę na jej najlepszą przyjaciółkę"; Nie wiedział, jak to się skończy
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Audyty ujawniły kolejny skandal w TVP. Chodzi o etat Beaty Fido i przeszło milionową stratę
O tym się mówi: Papież Franciszek wspomina Jana Pawła II. W czasie audiencji na placu Świętego Piotra papież Franciszek przemówił do Polaków