Byłam rozwiedziona od ponad 15 lat i postanowiłam ponownie spróbować szczęścia, rozważając wszystko i próbując przewidzieć wynik.
Omówiliśmy wszystko i zdecydowaliśmy, że lepiej będzie mieszkać w moim mieszkaniu. Na początku naszego "wspólnego życia" wszystko szło jak z płatka, ale potem czasy się zmieniły.
Miałam bardzo ciężki harmonogram pracy. Wracałam do domu jako zmęczona i wyczerpana żona. Mój mąż był swoim własnym szefem. Budził się, kiedy chciał, jadł śniadanie, wychodził z domu, nie robił nic poza domem przez cały dzień i wracał wieczorem.
W weekendy również nie miałam czasu na relaks, ponieważ byłam odpowiedzialna za wszystkie obowiązki domowe. Gotowałam przez cały tydzień. Sprzątałam, prasowałam i czyściłam wszystko w domu.
W poniedziałek wróciłam do domu, mając nadzieję, że zastanę go czystym i schludnym, a zobaczyłam brudne ubrania w całym domu, góry talerzy i kubków na wszystkich stołach i rzeczy porozrzucane w każdym kącie.
Wiedziałam, że gdy mu zwrócę uwagę, nie posłucha mnie, więc po prostu robiłam to dalej w milczeniu. Pewnego razu podczas sprzątania rozbolały mnie plecy i musiałam poprosić go o wytarcie górnych półek szafy. Odpowiedział z urazą na twarzy, że to wyłącznie moja prerogatywa.
Nie będę kłamać, wracałam do domu z pracy i myślałam, że dom jest idealnie czysty. Dopóki nie zbliżyłam się do szafy. Okazało się, że odkurzył tylko te miejsca, które były widoczne na pierwszy rzut oka. Możesz teraz pomyśleć, że mam zbyt wysokie standardy jak na początkowy okres naszego wspólnego mieszkania.
Jednak już teraz myślę, że nie potrzebuję wiele. Potrafię o siebie zadbać, ugotować i posprzątać dom. Czuję się ze sobą dobrze: wiem, co gdzie jest, wracam do domu, wiedząc, że jest w nim pyszne jedzenie, wszystko jest czyste i przytulne.
Teraz mój współlokator czuje to wszystko. Jeśli po nim czuję się gorzej, to może powinniśmy się rozstać? Nie mogłam się długo opanować z tymi myślami i wykrzykiwałam wszystko, co o nim myślałam.
Kto mógłby wątpić, że obchodzi go moje oburzenie? "To twoje mieszkanie. Jestem tu gościem. Zakupy spożywcze, pranie, gotowanie, prasowanie — to wszystkie twoje obowiązki". Żyliśmy tak przez dwa miesiące. Wyrzuciłam go z domu, bo nie chciał wspólnie zadbać o porządek w mieszkaniu...