Dobre uczynki ludzi stają się dziwne. Jeśli tak dalej pójdzie, to wkrótce po prostu nie będziemy mogli sobie ufać i liczyć na choćby podstawowe wsparcie.

Najczęściej ludzie traktują stróżów prawa negatywnie, a czasem nawet z nienawiścią. Tymczasem w rzeczywistości praca policjanta jest bardzo trudna, zarówno fizycznie, jak i moralnie.

To był przeciętny dzień. Policjanci Antonio i Joseph wybrali się na swoją zmianę do wydziału komendy policji we Florencji i nie mieli pojęcia, że ​​już wkrótce staną się sławni w całym kraju, a nawet poza nim. Tego dnia na oddziale panował spokój i praktycznie nie było wyzwań.

Ten telefon na dobre zmienił ich światopogląd

Bliżej południa rozległo się dość dziwne wołanie o pomoc. Wydawać by się mogło, że co może zaskoczyć wytrawnych policjantów? Jednak wezwanie było faktycznie niespotykane i na początku nawet trochę wprowadzić w zakłopotanie policję.

Głos po drugiej stronie powiedział: „Witam, wiem, że mogłam trafić pod zły adres, ale po prostu nie wiem, gdzie jeszcze zadzwonić. Czy mógłbyś mi pomóc? Jestem bardzo głodna i nie jadłam od kilku dni” – usłyszała policja przez telefon.

Obaj byli zaskoczeni taką prośbą. Dla nich to wyzwanie stało się jednym z najbardziej wstrząsających w ich wieloletniej służbie. Jakkolwiek, zadaniem policjanta jest właśnie pomaganie każdemu, kto tego potrzebuje.

Już po 10 minutach mężczyźni trafili pod wskazany adres i zapukali do drzwi. Z zewnątrz frontowe drzwi były wysłużone i zaniedbane. Wyglądało na to, iż w mieszkaniu mieszkają bardzo ubodzy ludzie, a po paru sekundach ich hipoteza się potwierdziła. Drzwi otworzyła szczupła, nieco zmęczona, 87-letnia staruszka.

Jak się okazało, staruszka wprawdzie miała zapasy w lodówce, ale były one chaotyczne i nie nadawały się na pełnowartościowy posiłek. Mundurowi postanowili doraźnie uzupełnić zapasy staruszce w pobliskim sklepie.

Podczas gotowania posiłku kobiecie mężczyźni pytali ją, z jakiego powodu mieszka sama i dlaczego nikt się nią nie interesuje, biorąc pod uwagę jej wiek?

Jak się później okazało, Louise ma syna, który mieszka w pobliżu. Staruszka nie chciała zadzwonić do syna i pomyślała, że ​​sama sobie z tym poradzi.

Partnerzy zrozumieli, że kobieta nie radzi sobie sama z obowiązkami domowymi i że potrzebuje pomocy w przyszłości. Skontaktowali się więc z jej synem i opowiedzieli o zaistniałej sytuacji. Syn babci okazał się miły, opiekuńczy i wyrozumiały.

Szybko odpowiedział na ich wezwanie, ale ponieważ mieszkał po drugiej stronie Włoch, dotarcie do matki zajęłoby mu trochę czasu. Gdy syn zbliżał się do staruszki, nasi bohaterowie postanowili nie zostawiać jej w tarapatach i odwiedzili ją ponownie następnego ranka.

Mężczyzna okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem, który mocno przejął się zaistniałą sytuacją. Nie dość, że zajął się matką, opisał w mediach społecznościowych wspaniałą postawę policjantów, którzy pomogli jego mamie.

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. To mój ojciec mnie wychował. Matka wróciła po dwudziestu latach i nazywa moje dziecko wnukiem

O tym się mówi: Danuta Martyniuk ma na koncie spektakularną metamorfozę. To samo chce zafundować Zenkowi Martyniukowi. Co na to król disco polo