Jak podaje portal "Super Express", doszło do potężnej eksplozji na Słońcu. NASA przekazało informacje o dużym rozbłysku, który wyrzucił plazmę w kierunku Ziemi. Czeka nas burza geomagnetyczna. Kiedy będziemy mieli okazję ją zaobserwować?
Czeka nas burza geomagnetyczna
Naukowcy z NASA przekazali informację, że w niedzielę doszło do potężnego wybuchu na Słońcu. W kierunku naszej planety zmierza rozbłysk słoneczny, który wywoła burzę geomagnetyczną. Wyrzut koronalny związany jest z rosnącą aktywnością naszej gwiazdy. Jak wskazują naukowcy, w rzyszłości tego rodzaju zjawisk będzie znacznie więcej.
Wyrzut koronalny pędzi w kierunku z zawrotną prędkością 1.609.344 kilometrów na godzinę. Ma on dotrzeć do Ziemi w najbliższą środę (17 sierpnia) w godzinach wieczornych lub nocnych. Z prognoz wynika, że zjawiska osiągną skalę G1 lub G2, czyli odpowiednio stopień słaby lub umiarkowany, które nie stanowią zagrożenia dla naszej planety.
Czy burze słoneczne mogą być niebezpieczne dla Ziemi?
Burze słoneczne nie pozostają bez wpływu na Ziemię. Mogą one prowadzić do zakłóceń pracy Internetu, radia, telefonii komórkowej, a także nawigacji satelitarnej. Wiatr słoneczny może prowadzić również do zniszczenia satelitów znajdujących się na orbicie.
Jedną z potężniejszych burz magnetycznych zanotowano we wrześniu 1859 roku. Burza magnetyczna sprawiała, że płonął papier w telegrafie, a zorze polarne widziane były nawet we Włoszech. Inna miała miejsce w 1989 roku. Jej skutkiem było wyłączenie sieci energetycznej w Quebecu (Kanada). Na 9 godzin bez prądu zostało 6 milionów mieszkańców tego obszaru.
Obecny rozbłysk nie powinien sprawić nam takich problemów.
To też może cię zainteresować: Na antenę TVP wraca hitowy format. Wiadomo, kiedy będzie można zobaczyć pierwszy odcinek programu "Rolnik szuka żony"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rolnik miał tego serdecznie dość. Udostępnił w sieci nagranie, na którym wszystko widać. O co dokładnie chodzi
O tym się mówi: Duchowny zabrał głos w sprawie dzieci urodzonych dzięki metodzi in vitro. Jego wpis rozwiewa wszelkie wątpliwości