Gdy Anna Przybylska odeszła po długiej i ciężkiej chorobie, cała Polska nie mogła uwierzyć w to, że nie ma już z nami tej utalentowanej, optymistycznie nastawionej do życia i pięknej aktorki.

Andrzej Piaseczny w pięknych słowach zwraca się do św. pamięci Anny Przybylskiej

Zapamiętana została głównie jako młodziutka i sympatyczna posterunkowa Marylka Baka w serialu "Złotopolscy". Wielbiciele Andrzeja "Piaska" Piasecznego dobrze pamiętają, że on także pojawił się w serialu jako frywolny i mało odpowiedzialny muzyk Kacper Złotopolski.

Gdy tylko ta dwójka spotkała się, wiadomo już było, że między nimi może do czegoś dojść. Na słynną scenę z pocałunkiem na masce samochodu czekały miliony Polaków. Zwaśnione serialowe rodziny musiały pogodzić się z miłością Marylki i Kacpra.

W rzeczywistości, poza planem serialu, Andrzej Piaseczny i Anna Przybylska darzyli się serdeczną przyjaźnią wbrew przypuszczeniom, iż łączyć ich może romans, który nasuwał się na myśl wielu Polaków, gdy patrzyli na ich serialową miłość. Byli bardzo przekonujący i pięknie razem wyglądali.

"Do zobaczenia, tak?"

Teraz gdy trwa promocja filmu o Annie Przybylskiej "Ania", wspomnieniom o aktorce nie ma końca, wokalista i bożyszcze młodzieży Andrzej Piaseczny, na swoim instagramowym profilu zwraca się w poście do zmarłej przyjaciółki, jakby wciąż była wśród nas.

Jego słowa szczerze wzruszają, gdyż przepełnione są lekkością i szczerą miłością przyjacielską, choć wyrażają tęsknotę i żal po tak tragicznym rozstaniu - Ankaaaaa?! No i co ja Ci mam powiedzieć, czego byś już nie wiedziała? Może to, że wszyscy nosimy Cię w serduszkach? Ale przecież to też już wiesz. Ten film jest bardziej do Ciebie niż o Tobie. Dlatego…. Pamiętaj o nas tak samo jak my pamiętamy o Tobie. Do zobaczenia, tak? ❤️ - napisał wzruszająco Andrzej Piaseczny w opisie do zdjęcia Anny i dzieci, które stało się plakatem zwiastującym i promującym film o aktorce.

O tym się mówi: Przepowiednie Baby Vangi sprawdzają się na naszych oczach. Czy powinniśmy się przygotować

Zerknij: Światło dzienne ujrzała wiadomość od Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej. Jej treść poraża. "Uważaj dziewczyno, bo możesz to opłacić życiem"