Bruce Willis to istna ikona kina. Po raz pierwszy zdobył sławę jako esencja bohatera akcji, grając Johna McClane'a w serii "Die Hard", zanim umocnił swój status legendy Hollywood w latach 90. dzięki "Pulp Fiction", "12 Małp" i "Armageddon". W następnej kolejności, w 1999 roku, hitowy horror "M Night" Shyamalana "Szósty zmysł" zrobił z Willisa jednego z najsowiciej opłacanych aktorów, gdyż przyjął za ten film 100 milionów dolarów.

Bruce Willis ma kłopoty z pamięcią?

"Super Express" donosi, że ciąg ekscentrycznych publicznych epizodów podsyciła zainteresowanie Willisem. W 2015 roku został niespodziewanie wyrzucony z filmu Woody'ego Allena Café Society i zastąpiono go Steveem Carella'em, rzekomo wskutek tego, że Willis miał trudność z zapamiętaniem swoich kwestii.

Następnie, w 2021 r., Willis po raz kolejny znalazł się na pierwszych stronach gazet, gdy poproszony został o wyjście z apteki w Los Angeles za rzekomą brak zgody na noszenie maski na twarzy.

W następnej kolejności przeprosił na łamach magazynu People: „To był błąd w ocenie. Bądźcie bezpieczni, wszyscy, i dalej się maskujmy". Okazuje się, że podobnych epizodów może być więcej.

Według wtajemniczonych Willis choruje na niezdiagnozowaną demencję o wczesnym początku, która tłumaczyłaby pewne jego dziwaczne zachowania publiczne ostatnimi laty – a również jego przejście na aktorstwo direct-to-video.

O tym się mówi: Czwarta Tajemnica Fatimska. Czy została spisana i co mogłaby zawierać

Nie przegap też tego: Zakarpaccy Węgrzy otrzymają groźby. Ukraina ma kolejny problem. Czy tego samego mogą oczekiwać Polacy