"BiznesInfo" podaje, że 66-letnia mieszkanka Kalet na Śląsku, znalazłszy w pliku 10 tysięcy złotych zawiniętych banderolą, nie wiedząc co ma z tym zrobić, udała się na posterunek policji. Gdy funkcjonariusze poznali powód jej wizyty, osłupieli.
Uczciwość seniorki najprawdopodobniej uratowała czyjąś posadę
Gdy idąc ulicą znalazła w gotówce plik pieniędzy, nikogo akurat nie było w zasięgu wzroku, więc nie miała kogo się poradzić, co zrobić ze znaleziskiem. Niewiele myśląc, poszła do najbliższego komisariatu policji. Funkcjonariusze po przeliczeniu pieniędzy stwierdzili, że ktoś zgubił 10 tysięcy złotych owiniętych banderolą. Szybko ustalili, że plik pieniędzy zgubiła pani listonosz, która ma ogromne szczęście, że znalazł je ktoś wybitnie uczciwy.
W razie znalezienia pieniędzy, telefonu, czy portfela, pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, by uniknąć oskarżeń o kradzież, jest próba ustalenia właściciela. O ile z włączonym telefonem, czy portfelem jest dość prosto, gdyż po wizerunku, nazwisku i adresie można ustalić właściciela, o tyle z samymi pieniędzmi jest gorzej, więc najlepiej jest oddać je na posterunku policji, gdyż porzucony pakunek, czy reklamówka z pieniędzmi w środku może być na przykład okupem.
Pamiętajmy także, że jeśli nie uda się nam ustalić właściciela znalezionej rzeczy, możemy ją odnieść do biura rzeczy znalezionych, gdzie grzecznie poczekają na swojego właściciela.
Gdy oddajemy zgubę osobie, która jest uprawniona do odbioru, możemy domagać się 10 procent wartości tak zwanego znaleźnego. Gdy natomiast sprawa dotyczy kwoty 100 złotych lub mniejszej, nie musimy się fatygować z tym na policję.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Wywołującą dreszcz na plecach chwilę przeżył ojciec, który nagle stwierdza, że jego dziecko zniknęło. O co chodzi
Zerknij tutaj: Niesamowite sztuczki, które pomogą ułatwić życie codzienne. Są banalnie proste, a prawie nikt ich nie znał
Nie przegap tego: Znana prezenterka przechodzi trudne chwile. Marcelina Zawadzka została oszukana. O co chodzi