Jak podaje portal "Wiesz", dla dwuletniej Connie Lloyd nie było nic zabawnego w jasnoczerwonym „nosie klauna”. Urodzona z łagodnym guzem, który rozrósł się, by zakryć jej nos, cierpiała z powodu okrutnych szyderstw i wyzwisk. Jej rodzicom powiedziano, że rzadkiej choroby nie można wyleczyć...
W mediach społecznościowych wciąż krąży pewna historia "z życia wzięta"
Nieśmiała z powodu okrutnych uszczypliwości dziewczynka ma w końcu powód do uśmiechu, gdyż chirurdzy pokonali przeciwności i zostawili ją z „nosem jak u mamy”.
W Berkshire w Anglii urodziło się dziecko z „nosem klauna”. Mała dziewczynka o imieniu Connie Lloyd miała na twarzy łagodny guz, który rozrósł się i wyglądał jak czerwona kulka, którą aktorzy nakładają na nos, by udawać klauna.
Na szczęście okazało się po długich poszukiwaniach sposobu leczenia i diagnozach, że ślad można było usunąć chirurgicznie. Plamę zauważono w badaniu USG, gdy dziecko było jeszcze w łonie mamy.
Wkrótce po urodzeniu rodzice, Tom i Zara, oboje po 24 lata, zauważyli małą czerwoną plamkę, która pojawiła się na nosie maleńkiej Connie. Po trzech latach poszukiwań kogoś, kto podjął by się leczenia córeczki, para znalazła chirurga, któremu udało się usunąć guz.
Pozostała tylko niewielka blizna. Wcześniej, gdy dziecko miało jeszcze to dziwne znamię na nosku, wychodząc na ulicę musiało stawić czoła okrutnym i prowokacjom żartom. Prawdziwi klauni to ci, którzy naśmiewali się z małej.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Ministerstwo Zdrowia wciąż pracuje nad pandemią. Najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń. Zbliża się planowana druga fala zakażeń
Zerknij: Imiona, których najbardziej nie lubią Polacy. Zaskakujący ranking
Nie przegap: Pilny apel naszej czytelniczki. Pani Katarzyna błaga o pomoc dla małej Tosi. Nie ma czasu do stracenia