Jak podaje Wirtualna Polska, pacjent zmarł w karetce czekającej przed Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym. W placówce, do której go przywieziono nie było już wolnych respiratorów. To był powód odmówienia udzielenia jakiejkolwiek pomocy?
Kto jest winien śmierci tylu osób nieprzyjętych na czas do szpitala
Do tragicznej i karygodnej sytuacji doszło w minioną sobotę 10 października. Sanepid w Opolu zna jednak inną wersję zdarzeń, niż szpital do którego ostatecznie trafił 61-letni pacjent.
Koronawirusowa panika zbiera swoje żniwo
Czy sanepid mija się z prawdą? Według informacji,które podał Wojewódzki Inspektor Sanitarny wynika, że 61-letni pacjent, który miał pozytywny wynik testu na koronawirusa zmarł w szpitalu w Prudniku.
Zaprzecza temu jednak prezes Centrum Medycznego w Prudniku, który cytowany był przez lokalny serwiz informacyjny.
- Pacjent z koronawirusem nie trafił do szpitala w Prudniku. Zmarł w karetce pod nyskim SOR-em, po ponad godzinnej reanimacji, w oczekiwaniu na przyjęcie - powiedział Witold Rygorowicz.
Z informacji, w których posiadanie wszedł serwis nto.pl wynika, że w szpitalu w Nysie, dokąd na początku trafił 61-latek, nie było dla niego już ani jednego wolnego łóżka z respiratorem. Ponadto, problemy kadrowe panujące w placówce miałyby być dobrym wytłumaczeniem na tragiczne sytuacje.
Ze względów bezpieczeństwa sanitarnego, pięciu z pracujących w nyskim szpitalu medyków skierowano na przymusową kwarantannę. Szpital w Prudniku także uskarża się na brak miejsc i respiratorów. Co na to internauci?
SYTUACJA KRYTYCZNA czas myśleć jak zapobiec takim sytuacją. MZ informuje że respiratorów jest bardzo dużo , łózek w szpitalach bardzo dużo a ludzie umierają z braku miejsc.Czas działać a nie okłamywać społeczeństwo.W sobotę w telewizji publicznej podano że jeszcze ponad 600 respiratorów jest w magazynach chyba nie polskich lub nie nadających się do użytku.
Czy załoga karetki nie wie, gdzie są wolne miejsca? Ktoś tym zarządza?!
MYŚLĘ, ŻE TO TYLKO ARTYKUŁ PROPAGANDOWY DLA WYWOŁANIA STRACHU. POMYŚLCIE: w czasach, kiedy są telefony, systemy komputerowe, można zadzwonić, sprawdzić w kompie tzw. wolne miejsca/respiratory w jakimkolwiek szpitalu w Polsce, a nie jeździć z pacjentem od szpitala do szpitala. Ale, w myśl propagandzisty kraju Wolska: CIEMNY LUD TO KUPI...
Należy pamiętać, że karetka pogotowia przywozi pacjenta po uzgodnieniu tego z dyżurnym dyspozytorem. Najczęściej decyzję o nieprzyjęciu pacjenta na oddział podejmują na gorąco sami lekarze.
O tym się mówi: Choruje na nią Lech Wałęsa. Jej symptomy można rozpoznać obserwując paznokcie. To podstępna choroba