Przerażające doniesienia płyną z Instytutu Emerytalnego, którego eksperci w rozmowie z "Super Expressem" podali, że polskich emerytów czekają głodowe świadczenia, ponieważ rząd pozwala na wcześniejsze przechodzenie na emeryturę, gdy rządy innych krajów każą swoim obywatelom pracować dłużej.
Strach najlepszym środkiem przekazu
Media mają nad obywatelami taką przewagę, że wielu ludzi daje wiarę we wszystko, co czytają lub widzą w telewizji. Według słów ekspertów z Instytutu emerytalnego, gdy rząd nie zmieni wieku upoważniającego na przejście na emeryturę na 70 tok życia, świadczeniobiorców czeka głód. Ich zdaniem gdy emeryci będą mogli uzyskać 1/5 swojej ostatniej pensji, przy średniej krajowej otrzymaliby emeryturę w wysokości zaledwie 1000 złotych.
Gorzej na tym wyjdą ci, którzy otrzymują minimalną krajową, gdyż w przeliczeniu ekspertów instytutu, otrzymają emeryturę w wysokości 520 złotych. Jak mówią eksperci, dewaloryzacja nam nie grozi, gdyż średnie wynagrodzenie rośnie, a co za tym idzie, wzrosną też emerytury, jednak niewiele to da w obliczu wciąż rosnących cen w sklepach i rosnących rachunkach za wszelkie media.
Zdaniem Instytutu Emerytalnego, jedyną drogą uchronienia się przed głodem i ubóstwem, będzie praca do 70 roku życia. Wyobrażacie sobie kierowcę autobusu szkolnego w wieku 69 lat, który ma już swoje schorzenia, jest zmęczony, a jego uważność jest mocno osłabiona?
Racją jest, że im później przejdziemy na emeryturę, tym większe uzyskamy świadczenie, jednak należy wziąć pod uwagę różne grupy zawodowe, charakter ich pracy, oraz związane z nim ogólne bezpieczeństwo.
Co sądzicie o tych prognozach? Czy rząd powinien podnieść wiek emerytalny i kazać ludziom z każdej grupy zawodowej pracować do 70 roku życia? To pytanie może wzbudzić wyobraźnię pań fryzjerek, zawodowych kierowców lub pań salowych pracujących w szpitalach.
O tym się mówi: Znaki i symbole, których włamywacze używają do oznaczenia Twojego domu przed akcją. Warto poznać