Teściowa się nie podobała, przeprowadzili się i teraz nie pozwalają mi zobaczyć moich wnuków.

Przez całe życie marzyłam o opiece nad wnukami, ale teraz zdarzyło się, że nie mam takiej okazji. Tak postanowiła moja synowa Natalia. Oczywiście widzę ich na przykład na wakacjach rodzinnych lub kiedy mój syn przychodzi z nimi, ale zostawić je ze mną— ale nigdy! Syn by odszedł, ale synowa jest przeciwna i nie zaprzecza jtemu. Natalia, moja synowa, robi to wszystko, ponieważ ma moje stare zdjęcia.

Wychowałam dwóch synów. Najstarszy został lekarzem, ożenił się, on i jego żona mieszkali ze mną przez pewien czas, moja starsza synowa i ja nadal jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. A potem rodzina starszego udała się do innego miasta, gdzie ich syn został mianowany naczelnym lekarzem, więc wszyscy się przeprowadzili.

Kiedy Stepan, mój najmłodszy syn, wziął ślub, przyprowadził także swoją młodą żonę do mojego domu. Szczerze mówiąc, nie cieszyłam się, ale milczałam. Jej rodzice mają duże trzypokojowe mieszkanie w nowym domu, a my mamy małe dwupokojowe mieszkanie: mieszkałam w większym i oddałam mniejszy młodej parze. Nasza kuchnia jest bardzo mała, ledwo się tam mieściłyśmy.

Oczywiście w tych okolicznościach nie było spokoju w naszej rodzinie. Początkowo synowa milczała, ale kiedy mieli dziecko, chciała przenieść się do mojego większego pokoju i wysłać mnie do mniejszego. Ja odmówiłam. Nie, to prawda, jestem przyzwyczajony do życia w nim, mały pokój zawsze był pokojem dziecięcym.

Natalie nie podobało się to bardzo, mój syn znalazł wynajęte mieszkanie w ciągu dwóch dni i się wyprowadzili. Potem powiedziano wszystkim, że jestem złą matką, wypędziłam mojego syna, synową i wnuka na ulicę. Nie poszli do jej rodziców, jakoś też do nich nie zadzwonili. Początkowo się martwiłam, a potem pomyślałam, że nadszedł czas, aby dorosnąć, jeśli zdecydują się założyć rodzinę.

Wnuki rodzą się jedno po drugim, mają różnicę półtora roku. Syn i synowa pomyśleli i postanowili wziąć mieszkanie na kredyt. Jak — żyj i się raduj! Jednak z mojej winy nie ma teraz pieniędzy w rodzinie — większość pensji idzie na spłatę pożyczki. I jestem tu po coś — wszyscy teraz tak żyją.

I to jest jeden z powodów, dla których nie dostaję wnuków. Jest to oczywiście najważniejsze, po prostu bądź cicho. Wiem, że to stara zniewaga dla mojej synowej. Kiedyś nawet sarkastycznie, kiedy wszyscy przyszli do mnie na rocznicę, powiedziała do wnuków: „Wszyscy, chłopcy, idziemy do domu: nie ma wystarczająco dużo miejsca, babcia jest zatłoczona, więc wracajmy do domu, ubierajmy się”.

Jest jeszcze inny, naciągany powód: dzieci wydają się mnie bać. Mam głośny głos — zgadza się, mam ustawiony, pracuję w domu kultury, często muszę występować ze sceny. Wiem też, jak mówić cicho! I często pracuję wieczorami i w weekendy — kiedy dzieci są wolne.

Nie rozpieszczam dzieci tak bardzo, jak rodzice synowej: nie kupuję dużo słodyczy i zabawek. Daję im dobre ubrania, a jeśli to zabawka — to drogie i konieczne, nie niepotrzebne śmieci, które w ich domu zaśmiecają wszystkie kosze.

Nigdy nie odmawiają kojarzeń, kiedy chcą, nawet jeśli dają dzieci przez cały tydzień. Jest tylko „babcia” i „dziadek”, a ja jestem babcią Olgą Pietrowną. Już apelowałam do tamtych, mówiąc — wpływaj na swoją córkę, pozwól jej dać mi wnuki, ale nie próbowałam rekrutować tych ludzi na sojuszników. W pełni wspierają córkę i mówią: „Dla naszych wnuków jest łatwiej, mamy przestrzeń, dzieci biegają po pokojach”.

Najwyraźniej wszyscy są przeciwko mnie. I oczywiście jestem obrażona przez mojego syna — nie może wstawić swojego męskiego słowa! Co powinnam zrobić? Poproś swoją synową o wybaczenie za zniewagi z przeszłości? Prawdę mówiąc, nie uważam się za winną. Ze względu na wnuki jestem gotowa na wszystko.

Jak informował portal „Życie”: O NIESTANDARDOWYCH ZASTOSOWANIACH HERBATY WIEDZĄ NIELICZNI. CUDOWNA ROŚLINA, KTÓRA NIE TYLKO ŚWIETNIE SMAKUJE, ALE ROZWIĄZUJE DOMOWE PROBLEMY