Pewne historie brzmią niewiarygodnie, choć zdarzyły się naprawdę. Do takich należy opowieść o pewnej starszej kobiecie oraz wilku.

Wilk, który uratował starszą kobietę

Starsza kobieta żyła w dalekich rejonach Syberii w Rosji. Wokół niej nie było niemal nic – mieszkała samotnie na całkowitym odludziu.

Kobieta dawno straciła już swoją rodzinę, więc samotność nieco jej doskwierała. Jej dni rozświetlała obecność długowłosego, puchatego kota.

Mieszkaniec pobliskiej wioski, myśliwy, pewnego dnia udał się na polowanie do lasu, który znajdował się nieopodal. Jednak podczas polowania znalazł coś, czego się nie spodziewał.

Otóż w lesie ukryte było wilcze legowisko, a w środku znajdowały się trzy młode. Zdecydował, że weźmie dwa wilki dla siebie, jednak nie chciał porzucać trzeciego, dlatego zabrał wszystkie maluchy i postanowił, że znajdzie dom trzeciemu.

Jadąc do domu, mężczyzna mijał dom staruszki. Wiedział, że kobieta bardzo lubiła zwierzęta, dlatego zdecydował, że pozostawi wilcze szczenię na jej werandzie.

Starsza kobieta znalazła młodego wilka i była przekonana, że to po prostu młody pies. Zaopiekowała się maleństwem, uznając, że w przyszłości zwierzę będzie ją chronić. Wtedy nie wiedziała, jak bardzo jej pomoże.

Zwierzę otrzymało imię Misza i było bardzo pojętne, szybko nauczyło się reagować na zawołanie. Kobieta dowiedziała się, że ma wilka, podczas wizyty w sklepie – mężczyzna opowiedział w wiosce, że podrzucił staruszce młodego wilka.

Wtedy zrozumiała, dlaczego Misza nigdy nie szczekał i wyglądał inaczej niż inne psy. Zrozumiała też, że wilk musi pozostać z nią.

Jej najbliżsi sąsiedzi mieszkali za mostkiem, kilka kilometrów dalej. Każdego dnia zabierała swojego wilka na długie spacery, a ten nigdy nie uciekł, zawsze wracał z nią.

Misza nigdy nie psocił, grzecznie zostawał sam w domu. Po ponad roku staruszka miała problem z wykarmieniem go – jadł bardzo dużo, a kobieta nie miała tyle pieniędzy, by móc sprostać jego potrzebom.

Gdy nie wystarczało jej na mięso, kupowała mu płatki, dodawała do karmy również rośliny z zawartością metalu. Znajomy weterynarz co jakiś czas przywoził witaminy, których potrzebował Misza.

Któregoś dnia usłyszała o zbiegach z więzienia, którzy ukrywali się w lesie. Wieczorem oglądała telewizję, gdy nagle ktoś zaczął pukać do jej domu.

Zauważyła, że Misza zjeżył się i wyraźnie zirytował. Staruszka poszła otworzyć drzwi.

Gdy wyjrzała na zewnątrz, została uderzona w głowę i straciła przytomność. Zbiegli więźniowie weszli do jej domu, a wtedy na ich drodze stanął wściekły, warczący wilk.

Jeden z mężczyzn podniósł broń, by strzelić do Miszy, lecz ten był szybszy – zaatakował. Dotkliwie pogryzł rękę mężczyzny, a dwaj pozostali przestępcy uciekli w popłochu.

Wilk podbiegł do właścicielki, by sprawdzić, co jej jest. Wtedy pogryziony przez niego zbiegły więzień strzelił do zwierzęcia i zaczął uciekać.

Misza mimo zranionej łapy niezwykle szybko dopadł przestępcę. Sąsiedzi usłyszeli strzały i po chwili pojawili się na miejscu.

Opatrzono wilka, który jednak zerwał bandaż. Weterynarz przepisał wilkowi antybiotyk, gdyż kula przeszyła łapę na wylot.

Po miesiącu Misza zachowywał się jak nowo narodzony. Jednak to zdarzenie nauczyło go jeszcze większej czujności – od tej pory cały czas bacznie obserwował swoją panią oraz otoczenie.

Przypomnij sobie o… PORUSZAJĄCA HISTORIA PSA, KTÓRY NIE OPUŚCIŁ PRZYJACIÓŁ W POTRZEBIE. PO CO KAŻDEJ NOCY WYKRADAŁ SIĘ Z DOMU

Jak informował portal Życie: TEN PIES ODWDZIĘCZYŁ SIĘ OPIEKUNCE W NIEZWYKŁY SPOSÓB. W ZAMIAN ZA DACH NAD GŁOWĄ OCALIŁ STARUSZKĘ

Portal Życie pisał również o… WZRUSZAJĄCA HISTORIA CIELACZKA, KTÓRY CUDEM USZEDŁ Z ŻYCIEM. PRZYGARNĘŁO GO STADO JELENI