Ministerstwo Finansów zapowiedziało bowiem znaczące podwyżki akcyzy i opłat od 2026 roku, a prezydent Karol Nawrocki – zgodnie z deklaracjami z kampanii – daje jasno do zrozumienia, że nie zamierza poprzeć takich rozwiązań. Czy czeka nas kolejne starcie polityczne na najwyższym szczeblu?
Prezydent stawia sprawę jasno
Szef Kancelarii Prezydenta, Zbigniew Bogucki, rozwiał wszelkie wątpliwości w rozmowie z mediami:
– Jeżeli pan prezydent powiedział, że nie podpisze ustawy podwyższającej podatki, to nie podpisze takiej ustawy. I tyle.
To bezpośrednie odniesienie do planów rządu dotyczących wzrostu akcyzy na alkohol oraz wyższej opłaty cukrowej. Podobny ton wybrzmiał w wypowiedzi Marcina Przydacza, szefa Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta. Podkreślił on, że Nawrocki „nie jest zwolennikiem podnoszenia danin, podatków czy akcyzy”, choć ostateczna decyzja – podpis lub weto – zostanie ogłoszona w odpowiednim momencie.
Rząd tłumaczy decyzję troską o zdrowie
Ministerstwo Finansów planuje, by od stycznia 2026 roku akcyza na alkohol wzrosła o 15 proc., a rok później o kolejne 10 proc. Resort uzasadnia zmiany danymi GUS – wraz ze wzrostem wynagrodzeń rośnie też dostępność alkoholu, co zdaniem rządu pogłębia problemy zdrowotne w społeczeństwie.
Podwyżki mają objąć także opłatę cukrową. Więcej zapłacimy za napoje słodzone, a także energetyki zawierające kofeinę i taurynę. Ministerstwo powołuje się na dane NFZ, z których wynika, że aż 2/3 dorosłych Polaków ma nadwagę lub otyłość. Wzrost cen ma więc działać „wychowawczo”, ograniczając konsumpcję.
Krytycy odpowiadają jednak, że chodzi przede wszystkim o budżet – miliardowe wpływy z akcyzy i nowych opłat mają zasilić kasę państwa.
Weto w sprawie wiatraków zwiastunem kolejnych starć?
Podatki to niejedyny punkt zapalny. Zaledwie kilka dni temu Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy wiatrakowej, co premier Donald Tusk określił jako „złą wolę albo koszmarną niekompetencję”. Prezydent tłumaczył, że projekt ustawy był „szantażem politycznym” i w praktyce dotyczył energetyki wiatrowej, a nie – jak przekonywał rząd – obniżenia rachunków za prąd.
To pierwsze weto nowego prezydenta, które wywołało gwałtowną polityczną burzę. Teraz pojawia się pytanie, czy sprawa akcyzy i podatków stanie się kolejnym polem starcia.
Co dalej?
Dla rządu Donalda Tuska podwyżki to kwestia gigantycznych wpływów budżetowych, a także element polityki zdrowotnej. Dla prezydenta Nawrockiego – spełnienie obietnicy wyborczej i budowanie wizerunku niezależnego od większości parlamentarnej.
Kolejne tygodnie pokażą, czy dojdzie do kompromisu, czy też będziemy świadkami następnego prezydenckiego weta. Pewne jest jedno – spór o podatki stanie się jednym z najgorętszych tematów politycznych końcówki 2025 roku.
To też może cię zainteresować: Sekcja zwłok Stanisława Soyki zakończona. Prokuratura wydała pierwszy komunikat
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Czarna pleśń nie wróci! Skuteczne triki na ochronę ścian