Powodzie to problem, z którym mierzymy się nie tylko w naszym kraju. Niż genueński i ulewy, które ze sobą przyniósł, dały się we znaki także naszym południowym sąsiadom. Jak przypomina portal "Goniec", z powodziami mierzą się także Czesi. To właśnie z tego kraju pochodzi przerażające nagranie dramatycznej akcji ratunkowej. Nurt wezbranej rzeki porwał troje dzieci.
Dramat w Czechach
Czesi walczą z niszczycielskim żywiołem. Z narażeniem własnego życia służby niosą pomoc ludziom, którzy znaleźli się w śmiertelnym zagrożeniu. W sieci nie brakuje nagrań, które dokumentują ich heroiczne wysiłki. Jedno z nich jest zapisem akcji ratunkowej, w której strażacy ratowali trójkę dzieci porwanych przez nurt rzeki.
Dramat rozegrały się w Broumovi, miejscowości położonej w pobliżu granicy z naszym krajem. Informację o sytuacji zamieściły straż pożarna z województwa hradeckiego. Z komunikatu dowiadujemy się, że trzy nieletnie osoby znalazły się w wezbranych wodach strumienia.
Nagrali dramatyczną akcję ratunkową
Na ratunek dzieciom od razu ruszyli strażacy. Asekurując się linami, weszli w rwący nurt, starając się uratować trzy osoby, które trzymając się gałęzi, opierali się naporowi wody.
"Dzisiaj musieliśmy ratować kilka osób. W Broumowie trójka nieletnich dostała się do wezbranego strumienia i trzymała się jedynie gałęzi drzewa" - napisali ratownicy na platformie X. Do wpisu dołączyli mrożące krew w żyłach nagranie.
Strażacy apelują do mieszkańców miejscowości dotkniętych niszczycielskim żywiołem o rozwagę. Podkreślają, że najważniejsze jest bezwzględne stosowanie się do komunikatów służb.
"Zastanawiacie się, w jaki sposób możecie pomóc nam w tych trudnych dniach? Postępujcie zgodnie z naszymi instrukcjami i nie ryzykujcie" - proszą strażacy.
To też może cię zainteresować: Relacje powodzian mrożą krew w żyłach. Próżno czekali pomocy
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ciężarnej Izabeli nie zdołali pomóc. Trzej medycy usłyszeli akt oskarżenia
O tym się mówi: Złodziejski proceder podczas powodzi w Polsce. Doniesienia miejscowych są oburzające