Jak informuje portal "Wirtualna Polska", Centralne Biuro Śledcze Policji przeprowadziło w ubiegłym tygodniu kontrole w kilkudziesięciu zakładach zajmujących się produkcją karm dla drobiu. Funkcjonariuszom udało się zebrać dowody na to, że kurczakom i kaczkom na polskich fermach podawano w paszy oleje techniczne, które wykorzystywane są do przygotowywania smarów i biopaliw. Poznajcie bulwersujące szczegóły sprawy.

Szeroko zakrojona akcja

Akcja funkcjonariuszy CBŚP była zakrojona na szeroką skalę. Śledczy pojawili się w 66. zakładach, które zajmują się produkcją pasz dla drobiu. W trakcie działań, policjanci nie tylko zabezpieczyli próbki pasz, ale także dokumentację związaną z produktami, jakie nabywali od pewnej spółki z Poznania.

Spółka ze stolicy Wielkopolski, w której 90. procent ma niemiecka spółka, znalazła się w centrum śledztwa, jakie prowadzone jest już od stycznia. Polski oddział firmy B., deklaruje, że jest nie tylko wiodącym producentem, ale i dystrybutorem tłuszczów i olejów paszowych. Oddział funkcjonujący w naszym kraju, tylko w 2020 roku osiągnął 90 mln zł przychodu.

Niestety większość wymienionej kwoty, to pieniądze zarobione na sprzedaży sfałszowanych produktów, w której znajdowały się oleje techniczne, które w żadnym przypadku nie powinny być stosowane w żywieniu zwierząt.

Sklep mięsny/YouTube @Kolniak24
Sklep mięsny/YouTube @Kolniak24
Sklep mięsny/YouTube @Kolniak24

Drób trafiał do sprzedaży

Choć drób, który trafia do sprzedaży, powinien spełniać wszelkie normy, to producenci chcą oszczędzić. Od co najmniej kilku lat, małżeństwo J. sprowadzało do kraju oleje techniczne, które nie spełniały kryteriów, jakie stawia się przed tego rodzaju produktami w przemyśle spożywczym.

Oleje te, mogły zawierać dużą ilość pestycydów. Te, mają bardzo negatywny wpływ na zdrowie konsumentów. Przyczyniają się do zwiększenia ryzyka wystąpienie nowotworów prostaty, płuc i białaczki, a także prowadzą do uszkodzenia układu nerwowego.

Z ustaleń "Wirtualnej Polski" wynika, że oleje, jakie trafiały do polskiego oddziału firmy B., zawierały jednoznaczną informację o tym, że nie nadają się do spożycia i stosowania w przemyśle spożywczym.

Policja/Youtube @Polska Policja
Policja/Youtube @Polska Policja
Policja/Youtube @Polska Policja

W sprawie zarzuty usłyszało cztery osoby. Dwie z nich po przesłuchaniu wyszły na wolność, dwie zostały zatrzymane w areszcie na okres 3 miesięcy.

Co sądzicie o całej sprawie?

To też może cię zainteresować: To bardzo niepokojące wieści. Czy nadchodzące święta Bożego Narodzenia będą wyjątkowo skromne

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Gwiazda zespołu 2 plus 1 przerwała milczenie. Elżbieta Dmoch zwróciła się bezpośrednio do swoich fanów

O tym się mówi: Kobieta miała coraz większe problemy ze zdrowiem. To, co okazało się przyczyną jej dolegliwości, zaskoczyło wszystkich