Zła informacja dla Polaków. Pojawiają się trudność z dostępem do poniektórych medykamentów w aptekach.
Kończy się na przykład insulina, oraz leki dla chorych z diagnozą dotyczącą płuc, a także dla osób narażonych na zagrożenie zakrzepicą.
Antywywozowa lista leków coraz dłuższa
Farmaceuci uświadamiają, że lwia część medykamentów wolno zamienić na ich odpowiedniki. Ministerstwo Zdrowia co kilka miesięcy udostępnia specjalną antywywozową listę leków. Mowa o specyfikach, które stają się deficytowe, z tego powodu objęto je zakazem wywożenia poza granice Polski.
Na katalogu farmaceutyków z malejącą dostępnością od 1 maja, pojawia się 212 punktów, co pokazuje w porównaniu z poprzednią listą, że pięć preparatów na niej przybyło.
Zabraknąć może głównie specyfików dla chorych z cukrzycą, w szczególności insuliny (np. Actrapid Penfill i Tresiba). Kłopoty z nabyciem leków spodziewać się także mogą chorujący na długotrwałą obturacyjną chorobę płuc, gdyż wystąpił deficyt między innymi farmaceutyków wziewnych: Alvesco i Berdual.
Problem objął także leki zapobiegające zakrzepicy, jednak wcześniej już taki deficyt wystąpił w czasie masowych przyjęć preparatów na koronawirusa. Co mają zrobić osoby, których leki są na liście? Przede wszystkim nie panikować. – Deficyty leków wynikają m.in. z opóźnionych dostaw – przekonuje Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
– Pacjenci nie muszą się obawiać, że nie zdobędą leku. Większość preparatów z listy antywowozowej ma odpowiedniki z tą samą substancją czynną. Zamiennik pomoże dopasować farmaceuta. Jeśli nie będzie zamiennika lub pacjent będzie miał zastrzeżenie, ma obowiązek udać się do lekarza, który zaleci odpowiedni lek – łagodzi temat Marek Tomków.
O tym się mówi: GIF ponownie wycofuje popularny lek w kroplach. Spożycie go może być poważne w skutkach. O co chodzi