Jak podaje portal "O2", 10-letnia Jana i jej mama były na dworcu w Kramatorsku, w momencie, kiedy został on ostrzelany przez rosyjskie wojska. Mama dziewczynki zginęła, a ona straciła obie nogi. Co dzieje się z nią terez?

Dramatyczna historia Jany

Historię 10-letniej Jany nagłośnił Mark Stone, korespondent brytyjskiej stacji "Sky News". Miał okazję poznać Janę osobiście, podobnie jak troje innych dzieci przebywających wówczas w ukraińskim szpitalu. Jana wspólnie ze swoją mamą była na dworcu w Kramatorsku. Chciały uciec przed wojną, schronić się w bezpieczniejszym miejscu.

Niestety wtedy doszło do ostrzału kramatorskiego dworca. Mama 10-latki w skutek ataku zginęła, a Jana została poważnie ranna. W skutek ataku straciła obie nogi. Dziennikarz podkreślił, że lekarze pozwolili mu na rozmowę z małą pacjentką, choć poprosili o nie publikowanie zdjęć, na których widać byłoby jej twarz.

Niestety nie wiadomo, pod czyją opieką znajdzie się Jana, kiedy będzie mogła już opuścić szpital.

Dramatyczne dane z Ukrainy

Dane szacunkowe UNICEF przerażają. Wynika z nich, że od początku wojny na Ukrainie do opuszczenia domu zmuszonych było 4,3 mln dzieci - jest to połowa mieszkańców Ukrainy, którzy nie ukończyli jeszcze osiemnastego roku życia.

Z danych publikowanych przez "Politykę" wynika, że od początku wojny na Ukrainie zmarło 186 dzieci, a 264 z nich odniosły obrażenia. Warto zaznaczyć, że są to dane potwierdzona. Prawdziwe statystyki poznamy, kiedy dojdzie do zawieszenia broni.

Dramat dzieci na Ukrainie/YouTube @Sky News
Dramat dzieci na Ukrainie/YouTube @Sky News
Dramat dzieci na Ukrainie/YouTube @Sky News

Myślicie, że są jeszcze szanse na szybkie zakończenie konfliktu na Ukrainie?

To też może cię zainteresować: Teresa Lipowska zdobyła się na szczere wyznanie dotyczące swojej emerytury. "Byłoby ciężko" przyznała i zdradziła wysokość świadczenia

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Minister Kultury Piotr Gliński pojawił się w Skolimowie. Na wielkanocnym spotkaniu zabrakło Jerzego Połomskiego

O tym się mówi: Plany Rosji dotyczące Wołodymyra Zełenskiego ujrzały światło dzienne. Świat przeciera oczy ze zdumienia