Australijski obywatel, 53-letni Simon Charles, jest pewien, że ma dużo ewidentnych argumentów, że jest synem księcia Karola i Camilli, jako plon przemilczania urodzenia pozamałżeńskiego w latach 60.

Dramatyczne wyznanie przypuszczalnego brata przyrodniego Williama i Harry'ego

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Em Louise (@love_glove_care)

Teraz ma parę znaczących słów dla księcia Harry'ego, którego postrzega jako własnego przyrodniego brata. Simon wszczął jakiś czas temu postępowanie sądowe przeciwko Księstwu Kornwalii – królewskiej posiadłości księcia Karola – w Sądzie Najwyższym Australii.

Jako że Simon wytacza niecodzienną prekursorską sprawę sądową przeciwko pałacowi, żeby dowieść swojego królewskiego DNA, uważa się, że przypuszczalnie historyczna kwestia już budzi ferment za zamkniętymi drzwiami.

„Rząd i pałac dowiedziałyby się o moich zeznaniach w Sądzie Najwyższym tuż przed Bożym Narodzeniem i nie mam wątpliwości, że wywołałoby to panikę” — mówił wówczas Simon. „Karol, Camilla i królowa spędzili lata, ukrywając się przed prawdą, uciekając od prawdy o mnie, ale nic więcej. Potrzebujemy odpowiedzi”.

Kiedy książę Harry i Meghan Markle czmychają z Wielkiej Brytanii wśród narastającego zamieszania w domu królewskim, Simon napisał list do człowieka, którego traktuje jak swojego przyrodniego brata. Wyrażając uznanie dla woli Harry'ego, by postawić własną rodzinę na pierwszym planie, Simon daje również pewien wgląd w dylematy, z którymi borykała się para.

Simon, żonaty z Elvianną, rdzenną Australijką, mówi, że może solidaryzować się z sytuacją Harry'ego. Jak twierdzi: „Wiemy, jakie to trudne. Kiedy spotkałem Elviannę, biały mężczyzna nie mógł przebywać z Aborygenem czy mieszkanką Cieśniny Torresa. Spotkałem się z dużą nienawiścią do bycia z rdzenną Australijką i mogę sobie tylko wyobrazić, jak [Harry] poradził sobie z byciem z kimś rasy mieszanej".

O tym się mówi: Adam Niedzielski mówi o katastroficznym scenariuszu rozwoju epidemii. Na co musimy się przygotować

Zerknij: Mieszkańcy niektórych części naszego kraju odebrali ważny SMS. Ostrzegano w nim przed poważną chorobą