Podczas drugiej fali koronawirusa, rząd robi co tylko może, aby nie doprowadzić do całkowitego lockdownu. Już kilka tygodni temu studenci i licealiści przeszli na zdalne nauczanie. Jakiś czas później dołączyli do nich także uczniowie szkół podstawowy. Na ten moment normalnie funkcjonują tylko przedszkola i żłobki. Czy jednak to również już niedługo się zmieni?

Jarosław Gowin uspokoił rodziców

W ostatnim wywiadzie, jakiego Jarosław Gowin udzielił dla Rzeczpospolitej polityk wyjawił, że na ten moment nie powinniśmy obawiać się zamknięcia przedszkoli oraz żłobków. Minister dodał, że zamknięcie miejsc opieki dla najmłodszych dzieci odbiłoby się w dużym stopniu na sytuacji ekonomicznej w kraju, bowiem rodzice musieliby zrezygnować z pracy, aby zająć się opieką nad swoimi pociechami.

Okazuje się jednak, że jeśli dojdzie do sytuacji, w której wprowadzona zostanie narodowa kwarantanna to, jak mówi Jarosław Gowin, rząd szybciej zadecyduje o zamknięciu przedszkoli oraz żłobków niż fabryk.

– Lepiej zamknąć przedszkola niż fabryki. Dziś jednak nic nie wskazuje na taki scenariusz – zaznaczył Jarosław Gowin.

Okazuje się, że nie możemy wykluczyć żadnego scenariusza

Co więcej, Jarosław Gowin poinformował, że na ten moment nie ma też przesłanek na temat tego, aby zmieniać plany dotyczące ferii. Zimowe wakacje prawdopodobnie będą wyglądać tak, jak co roku.

Na ten moment więc rodzice nie powinni się obawiać, że ich pociechy nie będą miały zapewnionej opieki poprzez żłobki oraz przedszkola. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że wprowadzenie narodowej kwarantanny może wiele zmienić.