Jak podaje "Money", w dzisiejszych czasach książeczki mieszkaniowe nie są warte tyle, co kiedyś, jednak mimo wszystko można je wykorzystać i zdobyć niemałe pieniądze. Wcześniej był problem z wykorzystaniem, gdyż zakres inwestycji był mocno ograniczony. Zaszły jednak w tym zakresie zmiany.
Książeczka mieszkaniowa może się jeszcze przydać
W czasach PRL było bardzo trudno o własny mawałek podłogi. Z racji tego, że wolny rynek praktycznie nie istniał, powstawanie nowych inwestycji niewiele zmieniało, a kolejki do otrzymania mieszkania nie malały. Zdobyciefunduszy na poczet nabycia prawa do lokalu było wówczas wielkim problemem.
Stworzono w latach 50. narzędzie, którego zadaniem miało rozwiązać wymienione problemy.Książeczka mieszkaniowa PKO miała umożliwić gromadzenie funduszy na cele mieszkaniowe, a czas ich prowadzenia wliczać się miał w czas oczekiwania na mieszkanie. Dzięki temu, gdy rodzice odkładali na takiej książeczce fundusze swoim dzieciom od dłuższego czasu, u progu dorosłości taki młody obywatel miał szybko otrzymać własne mieszkanie, a zgromadzone pieniądze były wzbogacane o premię gwarancyjną.
Po zmianie państwa w 1989 roku w III Rzeczpospolitą, problemy gospodarcze sprawiły, że posiadacze książeczek mieszkaniowych mocno ucierpieli, gdyż nie zdążyli uzyskać swoich mieszkań. Denominacja także nie pozostała obojętna.
Wicepremier rozwoju Robert Nowicki poinformował, że została poszerzona możliwość wykorzystania zgromadzonych na książeczkach mieszkaniowych środków. Mozna zatem je rozpatrzyć w kontekście inwestycji remontowej. W prawdzie średnio obywatele mają nagromadzonych około 9 tysięcy złotych na swoich książeczkach mieszkaniowych, co raczej nie wystarczy, by nabyć mieszkanie, jednak po zmianach wprowadzonych przez rząd, będzie można zainwestować w remont.
Poszerzamy możliwość wykorzystania tego, co mamy na książeczkach mieszkaniowych. Na przykład w kontekście inwestycji remontowych. To nie jest może impuls do zakupu nowego mieszkania, ale już może być przyczynkiem do przeprowadzenia remontu lub innej inwestycji.
Co sądzicie o tej zmianie? Macie jeszcze swoje książeczki?
O tym się mówi: Ksiądz Roman Kneblewski publikuje smutne wieści. To pożegnanie wyciska łzy z oczu. O co chodzi