Księżna Kate jest ulubionym przez obserwatorów członkiem rodziny królewskiej. Ludzie uwielbiają ją za jej naturalność i nie poddawanie się sztywnej etykiecie królewskiej. Po raz kolejny udowodniła, że jest normalną kobietą.

Księżna często podkresla, że ważne są dla niej problemy ludzi na swiecie i pomoc dla nich. Prowadzi własną fundację, bierze udział w akcjach charytatywnych. Tak było i tym razem.

W hrabstwie Norfolk otwarto w ostatnim czasie hospicjum dla dzieci. Srodki na jego powstanie uzyskane zostały od organizacji charytatywnej EACH, wspieranej od wielu lat przez Middleton. Budowa hospicjum kosztowała łącznie aż 13 milionów dolarów. Nie byłoby możliwe jego powstanie bez pomocy darczyńców.

Pomimo, że styl przybycia księżnej na uroczystość był zaskoczeniem dla wielu, jest całkowicie w stylu księżnej. Kate bowiem przybyła na miejsce pociągiem. Po raz kolejny udowadniając tym samym, że nie potrzebuje wielkiego splendoru wokół swojej osoby.

Na uroczystość ubrała się w kostium Oscara de la Renty, który kosztował ją około 14 tysięcy złotych. Buty, w których wystąpiła, szpilki Gianvito Rossi, mają wartość około 2,5 tysiąca złotych. Całosć uzupełniała torba, Beulah London x Aspinal.

Jednak nie była to garderoba przygotowana specjalnie na to wystąpienie. Księżna Kate wystąpiła już tym kostiumie dwa razy, po raz pierwszy w 2017 roku. To dowodzi, że nie jest dla niej najważniejszy wygląd. To własnie szczytny cel całości wydarzenia powinien skupiać uwagę mediów.

Podczas otwarcie hospicjum, księżna rozmawiała z dziećmi i ich rodzicami. Uwagę zwrócił fakt, że kiedy jednemu z chłopców zrobiło się chłodno, księżna podeszła do niego i roztarła mu ramię. Ta bezpośredniość księżnej zdecydowanie przysparza jej wielu zwolenników i sympatyków.

Przypomnij sobie o… CHOROBA PRZYSZŁA TAK NAGLE! MICHAŁ BAJOR, LEGENDA POLSKIEJ MUZYKI, POTWIERDZA DONIESIENIA

Jak informował portal Życie: LARA GESSLER I JEJ NOWY PARTNER SĄ „RZYMSKIM MAŁŻEŃSTWEM”. O CO CHODZI W TAKIM ZWIĄZKU

Portal Życie pisał również o: KOLEJNE PODWYŻKI OPŁAT ZA SMIECI. „KWOTY WYŻSZE NAWET O KILKASET PROCENT”