W takich momentach wartości zmieniają się, przemyślasz swoje życie i światopogląd. Co zrobić, jeśli życie pójdzie nie tak? Jak znaleźć siłę i zacząć wszystko od zera?
Otrzymaliśmy ciekawy list od 55-letniego mężczyzny. Napisał go, aby wyrzucić z siebie tak zwany krzyk duszy. Najprawdopodobniej podjął już decyzję, ale porozmawiajmy.
Nowe życie
Nie zmieniliśmy listu, publikujemy go w oryginale. Chcemy poznać Twoją opinię. Może to przytrafiło się Tobie lub Twoim znajomym? Oczywiście każdy na swój sposób oceni tę sytuację: ktoś wesprze człowieka, a ktoś potępi, ale nie o to chodzi. Przeczytajmy ten list.
„Mam 55 lat. Nagle zdałem sobie sprawę, że nie kocham swojej żony, z którą mieszkałem pod jednym dachem przez 30 lat. Stała się dla mnie obca, nie czuję miłości i troski. Nasze dzieci dorastały, żyły swobodnie, wtedy przyszedł czas na zastanowienie. Syn wyjechał za granicę, a córka znalazła bogatego pana młodego, również dobrze się ustatkowała.
Zaraz po ich ślubie poczułem pustkę. Spożytkowaliśmy dużo energii na przygotowaniach do uroczystości, wyczerpani i zmęczeni. Mieszkaliśmy z żoną w trzypokojowym mieszkaniu. Nasza ścieżka przestała być wspólna, bez względu na to, jak bolesna może być.
Zrobiliśmy naszą rodzicielską pracę i na tym koniec. Wszystko wokół zgasło. Po prostu mieszkaliśmy w różnych pokojach, gotowaliśmy jedzenie, chodziliśmy do pracy i oglądaliśmy telewizję. Nadal przynosiłem pieniądze, a moja żona zajmowała się domem. Chciałem jakoś nawiązać kontakt z żoną, kupiłem dom na wsi na wspólny weekend. Ale jego żona nie chciała tam mieszkać.
Domek jest moim schronieniem
Moja żona to młoda dama z miasta, na wsi smaży tylko kebaby. Kiedy przyprowadziłem ją tam po raz pierwszy, przyszła jak królowa i z uznaniem spojrzała na mój wkład w naszą przyszłość. Ściąłem drzewa, wykopałem ogród, a ona leżała w hamaku. Nie, nie pomogła mi w niczym. Minęło kilka miesięcy. Zdałem sobie sprawę, że nie chcę mieszkać w mieszkaniu.
Na wsi czułem się dobrze, tutaj oddychałem pełną piersią i byłem pełen energii. Zjadły mnie życie, nuda, rutyna. Powiedziałem żonie, że chcę mieszkać w domu, była po prostu szczęśliwa. Wydaje mi się, że ją irytowałem swoją obecnością, a gdy wyjechałem do domu na wsi, zapewne nawet nie zauważyła, że mnie nie ma.
Umówiliśmy się na spotkanie. Nie chciała do mnie przyjeżdżać, musiałem sam przyjechać. Spędziłem dzień w domu z nią i znowu pognałem na wieś. Moje wizyty stały się rzadkie i krótkie. Wkrótce zaczęliśmy spotykać się z żoną raz w miesiącu. Od czasu do czasu przyniosłem warzywa, owoce i wracałem do wioski. Nie mieliśmy kontaktu z żoną.
Pusty arkusz
Nigdy nie myślałem, że po 50 latach będę chciał zmienić swoje życie. Nie tylko to, nie sądziłem, że mógłbym się zakochać w innej. Przez trzydzieści lat byłem wierny jedynej kobiecie, która nie przywiązywała wagi do moich uczuć. Kiedy się otrząsnąłem, zakochałem się w sąsiadce, która jest o dziesięć lat młodsza ode mnie.
Początkowo starałem się stłumić uczucie, a potem postanowiłem zaufać losowi. Często pomagałem jej w domu, a ona częstowała mnie domowymi ciastami. Była dla mnie interesująca i nie byłem jej obojętny. Pewnego razu rozmawialiśmy do rana. Wtedy powstał związek, o którym nikt nie wiedział do pewnego momentu. W ogóle nie chcę teraz jechać do miasta.
Chcę się rozwieść z żoną, ale boję się potępienia. Jest mi przykro, ale ludzie mogą oskarżyć moją sąsiadkę, że rozbiła rodzinę, ale dobrze wiem, że tej rodziny już nie było! Jak powinienem postąpić? Przeżyć samotne dni czy walczyć o swoje szczęście? Jestem gotów oddać wszystko żonie i dzieciom, niech wezmą wszystko. Dzieci mnie zrozumieją, wiedzą, jak traktuje mnie moja żona, ale inni krewni...
To też może cię zainteresować: W PIĄTEK DOJDZIE DO ZAŁAMANIA POGODY? SYNOPTYCY Z NIEPOKOJĄCYMI PROGNOZAMI! GDZIE BĘDZIE PANOWAĆ NAJTRUDNIEJSZA SYTUACJA? TRZEBA SIĘ PRZYGOTOWAĆ
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: GWIAZDA „M JAK MIŁOŚĆ” ZDRADZIŁA WYSOKOŚĆ EMERYTURY. TERESA LIPOWSKA PRZYZNAŁA, ŻE UDZIAŁ W SERIALU RATUJE JEJ DOMOWY BUDŻET! O JAKIEJ SUMIE MOWA