Kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw. Ostatnio mógł się o tym przekonać pewien niewierny mężczyzna.

Kibic zabrał na mecz kochankę

Deyvi Andrade – bo tak nazywa się mężczyzna, którego wierność nie jest najlepszą cechą, zrobił coś co w ogóle nie powinno się wydarzyć. Mężczyzna zabrał ze sobą na mecz ulubionej drużyny… kochankę.

Podczas meczu para nie szczędziła sobie czułości. W pewnym momencie kamery przyłapały zakochanych, co spowodowało, że zaczęli się dziwnie zachowywać. Kiedy widzowie zauważyli zdezorientowaną parę, która pojawiła się na boiskowych ekranach. Od razu zorientowali się, o co chodzi.

Zakochanych przyłapała kamera

Zachowanie mężczyzny było nieprzemyślane. Nie chcemy poruszać faktu samego posiadania kochanki, ale skupimy się na tak bezmyślnym posunięciu, jakim było zabranie jej na mecz.

Mecze to wydarzenia publiczne. Można na nich spotkać wielu znajomych, a jeśli nie naszych, to znajomych, znajomych, którzy z pewnością są na tyle życzliwi, że przekażą to, co zobaczyli dalej, aż w końcu zdradzana osoba dowie się o występku swojej drugiej połówki.

W tym przypadku sprawę załatwiły kamery. W efekcie sprawa trafiła do oszukiwanej partnerki kibica, a ta zerwała z nim.

- Mam nadzieję, że nigdy nie znajdziecie się na moim miejscu. Do końca będę bronił mojej dumy i honoru mężczyzny. Wszyscy zawodzimy i wszyscy podejmujemy skruchę - dziękuję tym, którzy zapraszali mnie do kościoła, bym próbował uzdrowić swój związek - pisał w mediach społecznościowych zbulwersowany niewierny kibic.