Dagmara Kaźmierska, znana publiczności z programu "Królowe życia", wzbudza zainteresowanie nie tylko swoją karierą medialną, lecz także tajemnicami przeszłości, które wychodzą na światło dzienne. Kilka lat temu odbyła karę pozbawienia wolności, podobnie jak jej były mąż, Paweł Kaźmierski, co sprawia, że historia ich życia staje się jeszcze bardziej intrygująca.


Paweł Kaźmierski spędził lata za kratami z powodu oszustw i kradzieży, ale to nie tylko jego przestępstwa wzbudzają zainteresowanie. Z relacji współwięźnia Pawła dowiadujemy się, jak reagował na rosnącą popularność żony i jak zmieniało się jego nastawienie do niej w trakcie trudnych wydarzeń. Opowiadał o ich wspólnym prowadzeniu klubu towarzyskiego, który Dagmara nazwała subtelnie w jednym ze swoich oświadczeń. Jednakże, jak donoszą źródła, Paweł miał swoje granice moralne, których nie chciał przekraczać, zwłaszcza gdy pojawiły się zarzuty o gwałt, informuje Pudelek.


Opowiadał o tym, że dom publiczny, który prowadzili, miał być miejscem bezpiecznym dla pracujących dziewczyn. Jednak Dagmara po jakimś czasie stała się potworem. Nawet jego to przeraziło. (...) Paweł wyznawał zasadę, że w przestępstwach, które popełniał, nie tykał się pewnych rzeczy. Gdy pojawił się zarzut o gwałt, stwierdził, że jego żona nie powinna takich rzeczy robić i się rozeszli - wyznał, przybliżając jednocześnie okoliczności rozpadu ich związku małżeńskiego. Już wtedy przewidział, że prawdziwa historia Dagmary ujrzy kiedyś światło dzienne. Mówił, że w końcu wyjdą na jaw brzydkie rzeczy na jej temat. I mimo że poniosła już karę, to zostanie podwójnie ukarana - powiedział mężczyzna cieszący się od 4 lat wolnością.


To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mama była pewna, że zabierzemy ją do siebie": Sprzedała cały majątek

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niezwykłe zjawisko nad Polską. Internauci spekulują, co to było