Dramatyczna historia kobiety, która zgłosiła się na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) w jednym ze szpitali w województwie lubelskim, wzbudziła wiele kontrowersji i pytań dotyczących standardów opieki medycznej. 64-letnia seniorka, która doznała urazu ręki wskutek wypadku na stoku narciarskim, zmarła kilka dni po swojej wizycie na SOR-ze, pomimo podjęcia interwencji medycznej.


Kobieta zgłosiła się na SOR z widocznym obrzękiem ręki, który był skutkiem stłuczenia. Jednakże, według relacji jej syna, objawy były nietypowe dla tego rodzaju urazu. Gorączka, nudności i ból głowy sugerowały możliwe powikłania, na które lekarze nie zwrócili uwagi. Mimo wykonania tomografii komputerowej, badanie nie wykazało żadnych nieprawidłowości, co może budzić pytania dotyczące trafności diagnozy, informuje Goniec.


Po powrocie do domu, stan zdrowia pacjentki gwałtownie się pogorszył. Wstrząs septyczny oraz zakażenie organizmu okazały się być przyczyną śmierci kobiety, a nie sama kontuzja ręki. Rodzina seniorki zarzuca lekarzom brak odpowiednich działań, które mogłyby zapobiec tragedii. Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do prokuratury, która oczekuje na wyniki sekcji zwłok.


Historia tej seniorki rzuca światło na kwestię standardów opieki medycznej, szczególnie na SOR-ach, gdzie czasami ilość pacjentów i presja czasowa mogą wpływać na trafność diagnozy oraz decyzje lekarskie. Czy śmierć tej kobiety mogła być uniknięta, gdyby dokonano bardziej szczegółowej diagnostyki? Czy istnieje potrzeba zaostrzenia procedur diagnostycznych na SOR-ach, aby uniknąć podobnych tragedii w przyszłości? Te pytania pozostają otwarte, a odpowiedzi na nie mogą wpłynąć na przyszłe standardy opieki zdrowotnej w Polsce.


To też może cię zainteresować: Niesamowite odkrycie w oknie życia. Zakonnice zareagowały błyskawiczne i pomogły maleńkiemu dziecku. Maleństwu musiało trafić do szpitala

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: 5 łyżek tego do wody i Twoja hortensja oszaleje. Domowy nawóz na wiosnę